Świadectwo, RE Milanówek, 6-8.04.2018, ks. moderator Piotr Wierzbicki, para prowadząca Ewelina i Paweł Pietrzakowie

Po raz pierwszy uczestniczyliśmy z mężem w rekolekcjach ewangelizacyjnych Domowego Kościoła. Należymy oficjalnie do tej wspólnoty od niedawna. Po dwóch latach pilotażu zdecydowaliśmy, że jedyną szansą trwania mocno przy Bogu, a jednocześnie pielęgnowania miłości i jedności w naszej rodzinie jest przynależność do wspólnoty osób o podobnych wartościach, mających podobne problemy i radości. Nade wszystko zaś pragnących być blisko Jezusa Chrystusa, który jest Panem naszego życia. I właśnie tę prawdę w sposób jeszcze bardziej wyraźny odkryliśmy w czasie wyjątkowych dni w Milanówku. Rekolekcje były dla nas namacalnym znakiem i potwierdzeniem, że Bóg nas kocha, że poprzez innych ludzi, otwartych, gotowych do pomocy, do służby w najmniejszych nawet rzeczach, jest stale obecny w naszej rodzinie. Jesteśmy wdzięczni za posługę tylu osób, zwłaszcza zaś za opiekę nad naszymi dziećmi diakonii wychowawczej oraz za osoby, które włożyły wiele wysiłku, by przygotować i zrealizować program tego spotkania.

Doświadczyliśmy wylania Ducha Świętego, który mojego męża obdarzył łaską pokoju w sercu. Poprzez modlitwę wstawienniczą odczuliśmy szczególną moc wspólnoty. Uwielbiamy za to Pana. Jesteśmy głęboko przekonani, że na te właśnie dni skupienia przyprowadziła nas Maryja Niepokalana, której obecność i opiekę czujemy w każdym dniu. Owocem rekolekcji jest chęć współdziałania z Duchem Świętym i zapraszanie go do wielu zwyczajnych, codziennych spraw. Doświadczamy wielkiej radości, również w naszym małżeństwie, dzięki rekolekcjom jeszcze mocniej dziękujemy Bogu za sakrament małżeństwa. I choć problemy czy troski nie zniknęły, a choroby wciąż nas dopadają, mamy więcej pokoju w sercu.

Poruszające były dla nas świadectwa innych osób. Dzięki nim nauczyliśmy się, że Pan Bóg jest w stanie przemienić każdy smutek w radość, słabość przemienić w siłę, a jeśli człowiek podda się Bożemu prowadzeniu, nie zagubi się. Trzeba jednak uznać swój grzech i oddać go Jezusowi.

Czas zakończenia rekolekcji przypadł na Niedzielę Miłosierdzia Bożego. W drodze powrotnej odwiedziliśmy tatę mojego męża. Wcześniej (zwłaszcza mi) trudno było się przełamać i spotykać z nim (dość skomplikowana i trudna relacja, rozwód rodziców, ponowny związek). Choć była to chwila, czułam, że nigdy nie można nikogo odrzucić czy przekreślić. Skoro Bóg kocha każdego człowieka, niezależnie od wszystkiego, tak samo ja powinnam czynić. Nie można schodzić z drogi miłości, która jest często trudna.

Niech przez Maryję Niepokalaną Bóg będzie uwielbiony! Wszystko, co otrzymaliśmy, od Niego pochodzi. Chwała Panu!

Kasia i Krzyś

Jesteś tu:

Serwis wykorzystuje pliki cookies w celach wskazanych w polityce prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies, w zakresie odpowiadającym konfiguracji Twojej przeglądarki.

Polityka prywatności