Świadectwa, ORAR II Olsztyn, 09-15.07.2018, moderator - ks. Jarosław Stolarczyk, para prowadząca – Anna i Piotr Zadrożni

„Tyś nas Mistrzu powołał i posłał do ludzi”

Wiele lat temu przed Bogiem, w obecności kapłana i świadków, wypowiedzieliśmy pierwsze słowa zobowiązania. Obydwoje w wolności przyjęliśmy powołanie do małżeństwa, rodzicielstwa. Otwarci na wolę Bożą według zasad Domowego Kościoła przyjęliśmy posługę, zgodnie z regułą ,,równi służą równym '' pary animatorskiej na rekolekcjach ORAR I st. Świadomość odpowiedzialności tej posługi, po ludzku wywoła obawę, czy poradzimy sobie. Rekolekcje przyniosły owoce, ale w nas budziły się pytania „co mogliśmy zrobić lepiej, może coś więcej jako para”. Obydwoje stwierdziliśmy, że aby być dobrym animatorem, trzeba zgodnie z formacją pojechać na ORAR II st.

Rekolekcje z diecezja warszawską w Olsztynie dały nam umocnienie w tym, że jesteśmy w Domowym Kościele i przyjęliśmy zobowiązania nie dlatego że tak trzeba, lecz dlatego, że pragnieniem naszym jest dążenie do świętości. Trzymanie się zasad chroni nas przed wprowadzeniem na spotkanie czegoś, co nie jest zgodne z regułą, harmonią spotkań. Wszystko to co czynimy innym z miłością, pokrzepieniem, zachętą do współpracy z Bogiem, czynimy na chwałę Boga. Każda chwila spędzona przed Najświętszym Sakramentem, wszelkie łaski jakie otrzymujemy to dlatego, że jak zapewnia nas Jezus „ Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili''(J 15:16). W innym miejscu zapewnia nas o swojej przyjaźni, jeżeli czynimy to, co jest Jego wolą. Powiedz tylko ,,fiat'', a Pan będzie ci błogosławił. Słowa Jezusa choć czasami są mocne i trudne, zawsze są pełne miłości. Tej miłości, której nie zabraknie nikomu. Miłość doskonała przynosi pokój. Słowo, które kształtuje i wychowuje jak rodzic, poprzez napomnienie i pocieszenie. Domowy Kościół to szkoła życia, gdzie małżeństwa dzielą się smutkami, radościami i doświadczeniami.
,,Ja i ty, ty i ja uczniowie Pana ''

Z miłością
Marzena i Tomasz z Brukseli
-----

Wyjazd na rekolekcje zazwyczaj przychodzi nam z trudem. Przed wyjazdem dopada nas zniechęcenie, a w głowie pojawia się pełno powodów, dla których nie powinniśmy jechać. Przecież jest tak dużo pracy i innych potrzeb, zwłaszcza gdy ma się trójkę małych dzieci. Tym razem jednak w naszym małżeństwie było inaczej, mimo mojej niechęci, mąż czuł wyraźnie, że Bóg nas zaprasza i że będzie to bardzo potrzebny czas dla naszej rodziny. Nie pomylił się.

Choć nie były to długie rekolekcje (a szkoda!) przeżyliśmy je głęboko, wyraźnie słyszeliśmy głos Pana Boga, obecnego w Słowie Bożym, Eucharystii, modlitwie małżeńskiej przed Najświętszym Sakramentem czy dialogu małżeńskim. Bóg objawiał nam stopniowo s woje plany co do naszej relacji, naszej rodziny. W naszych uszach brzmiały bardzo wyraźnie słowa z listu św. Pawła do Kolosan
„I bądźcie wdzięczni!” Nasze oczy otworzyły się na deszcz łask, które Bóg zsyła każdego dnia, a których po prostu nie zauważaliśmy, skupiając się na tym, co niedoskonałe.
Wielkim umocnieniem i wsparciem dla nas były także świadectwa innych rodzin obecnych na rekolekcjach. Miłość, dobro i wielkoduszność to to, czego doświadczyliśmy od nich, obserwując jak starają się żyć Słowem Bożym każdego dnia, mimo przeciwności losu i trudności, których doświadcza każdy z nas. Dziękujemy Bogu za ten czas (i za diakonię wychowawczą, która wspaniale zaopiekowała się naszymi dziećmi, pozwalając nam głęboko przeżyć rekolekcje).

Kamila i Mateusz Kacprzakowie
-----

Jesteśmy małżeństwem od 11 lat, w Domowym Kościele 2,5 roku. Po roku pilotażu byliśmy na rekolekcjach OR I, które były wspaniałym czasem wypełnionym Duchem Świętym. Następnie zostaliśmy wybrani na animatorów naszego kręgu. Nasze tegoroczne wakacje nie uwzględniały żadnych dalszych wyjazdów, jednak Pan Bóg miał dla nas inny plan i rzutem na taśmę zapisaliśmy się na ORAR II. 

Już od dnia przyjazdu dało się odczuć od innych uczestników spokój, chęć pomocy, dzielenia się, służby innym. Rekolekcje pokazały nam jak ważną rolę odgrywają animatorzy, jednocześnie ukazując jak niedoskonali byliśmy w naszej posłudze. Otworzyły nam oczy na to jak ważne jest wypełnianie zobowiązań, które mają prowadzić do budowania relacji między małżonkami i pogłębiania relacji z Panem Bogiem.
Rekolekcje to czas kiedy mogliśmy znaleźć się w innym wymiarze, kiedy mogliśmy niemalże dotykać Pana Boga, czego zwieńczeniem była adoracja małżonków przed Najświętszym Sakramentem. To również czas (dar) naładowania akumulatorów do pracy nad sobą i do służenia innym.
Pomimo, że na rekolekcjach było mnóstwo małych dzieci to w żaden sposób nie przeszkadzały one
w przeżywaniu tego czasu. Z nami był tylko nasz młodszy syn (6 lat) a starszy (9 lat ) był w tym czasie na obozie zuchowym. Widząc jak wiele darów otrzymał nasz syn stwierdziliśmy, że na kolejne rekolekcje będziemy jeździć tylko w pełnym składzie.
Czy warto jeździć na rekolekcje i to z małymi dziećmi? Tak, zdecydowanie warto, a łaski cały czas płyną szerokim strumieniem.

Magdalena i Tomasz Kalwarczykowie
-----

Jesteś tu:

Serwis wykorzystuje pliki cookies w celach wskazanych w polityce prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies, w zakresie odpowiadającym konfiguracji Twojej przeglądarki.

Polityka prywatności