candles 2893664 640

 

Kilka słów na Adwent (bo więcej było w ubiegłym roku) od moderatora.

 

Kochani.

Zwykle nie przykładamy większej wagi do wiadomości o rozpoczęciu nowego roku liturgicznego. Może przyjdzie nam myśl, że niebawem także zakończy się rok kalendarzowy – „jak ten czas pędzi…”. I pośród tego biegnącego czasu Pan Bóg wybiera porę swego przyjścia do nas. Po to jest Adwent, aby skłonić nas do czuwania i pełnej miłości uwagi. Jesteśmy wezwani, by „nie przespać” przyjścia Pana, a uśpić czujność może nawet świadomość bycia we wspólnocie, czy blade wspomnienie dawnych Bożych łask. Mamy być do Jego dyspozycji, gotowi zawsze odpowiedzieć „pragnę służyć” naśladując Maryję w Jej wyznaniu „oto ja służebnica Pańska”. Trzeba tu wielkiej wolności od zajmowania się sobą, aby umieć porzucać siebie dla Pana Boga. Zanim przyjdzie po nas ostatecznie i porzucimy w ogóle ziemskie życie, wyrażamy naszą dyspozycyjność porzucając własne sprawy ilekroć przychodzi czas Eucharystii, modlitwy, spotkania w słowie Bożym, ilekroć przychodzi drugi człowiek potrzebujący. Pobrzmiewają tu jeszcze słowa z ostatniej niedzieli roku liturgicznego – jakże obecnie aktualne – „co uczyniliście jednemu z braci moich najmniejszych…”. Wreszcie warto zapytać siebie na ile pielęgnujemy tęsknotę za spotkaniem z Panem Jezusem. Ona nadaje smak oczekiwaniu i chroni przed bezowocnym przyzwyczajeniem do utartych schematów.

Na progu Adwentu dobrze jest się zatrzymać, by zbadać sumienie pod kątem wprowadzania „Światła w Życie”. To pytania o jakość spotkań w kręgu DK i przygotowania do nich, podejmowania zobowiązań. Jest tu zawsze miejsce na wysiłek ascezy. Dobrze przemyśleć obecną, nienormalną sytuację także jako wyzwanie, przed którym nie przypadkiem przecież stajemy. Panu Bogu nie wymyka się świat spod kontroli – może i chce wyprowadzić z tego, co się dzieje, jak zwykle większe dobro. Nas zaprasza do współpracy, choćby do uczynków miłosierdzia – „wątpiącym dobrze radzić” i „strapionych pocieszać”. Stać nas na to, bo sami potrzebujemy i doświadczamy Jego miłosierdzia.

Pozwólmy Panu Bogu, aby nas poprowadził przez swoje słowo przygotowane na czas Adwentu w czytaniach mszalnych, przez kolekty – modlitwy z liturgii danego dnia – nad każdą z nich warto się zatrzymać. Podejmijmy rekolekcje w formie, którą rozeznamy jako najlepszą dla nas. Zapatrzmy się w Niepokalaną, już niedługo Jej święto, dla nas szczególne jako patronalne. Wejdźmy cali w Adwent, a nie ominie nas radość oczekiwania i naturalnie staniemy się jej świadkami dla braci.

Polecam Was bardzo dobremu Bogu

kspaweł1

 

 

ks. Paweł Witkowski
moderator diecezjalny
 DK AW

Jesteś tu:

Serwis wykorzystuje pliki cookies w celach wskazanych w polityce prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies, w zakresie odpowiadającym konfiguracji Twojej przeglądarki.

Polityka prywatności