Kochani,

chcielibyśmy podziękować wszystkim, którzy znaleźli czas, by "pooddychać" duchem wspólnoty na naszym RDW (4.12.2011). Szczególne nasze podziękowania kierujemy do tych osób, które podjęły się różnorakich posług i pomagały w organizacji spotkania.

Dla tych, którzy nie byli obecni lub przyjechali dopiero na Mszę Świętą, albo też chcą na spokojnie przemyśleć treść konferencji zamieszczamy jej tekst poniżej.

"Przedstawienie Niepokalanej jako wzoru do naśladowania i Jej roli w historii zbawienia."

W czym Maryja może być dla nas wzorem, dla nas chrześcijan XXI w.? Dla nas, którzy żyjemy w tak innych czasach niż Maryja? Aby na to odpowiedzieć spójrzmy, jakie były doświadczenia życiowe tej, która była „pełna łaski”, „błogosławiona między niewiastami”, która „Znalazła łaskę u Boga”.

  • Stała się brzemienną zanim zamieszkała razem z mężem. Józef nie mógł powiedzieć, że to jego dziecko. Maryji groziło, zgodnie z prawem, ukamienowanie.

  • Urodzenie dziecka w całkowicie prymitywnych warunkach, w przygodnej grocie, w obcych okolicach. Brakowało minimum domowej intymności, zwykłego rodzinnego oczekiwania, przygotowania, a po urodzeniu radości. Nie pojawili się sąsiedzi i krewni lecz okoliczni pasterze, ludzie zupełnie nieznani, przypadkowi, których raczej trzeba byłoby się bać, niż cieszyć, że przyszli. W wymiarze ludzkim urodzenie syna w grocie lub stajni było bardzo bolesnym doświadczeniem.

  • Podczas składania przepisanej prawem ofiary, gdy dziecię Jezus zostało przyniesione do świątyni w Jerozolimie, żeby je obrzezać starzec Symeon mówi do Maryi: „A Twoją duszę miecz przeniknie...”. Jak można dalej spokojnie żyć po takich słowach

  • Zaraz po urodzeniu Jezusa Jego życiu zagraża niebezpieczeństwo „On wstał, wziął w nocy dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu.”Trzeba było pójść na wygnanie do obcego kraju, bez zabezpieczenia, jakie stwarzała szersza rodzina

  • Gdy Józef zmarł, Maryja zostaje wdową. Biblia mówiąc o najbiedniejszych wymienia najniższe szczeble w strukturze społecznej „ubogi, sierota i wdowa”. Na szczęście miała Syna, który powinien opiekować się Matką na starość. Ale On w wieku dojrzałym otrzymał od Ojca zupełnie inne zadanie. Gdy zaczął swoją działalność, zamieszkał w Kafarnaum, gdyż prawdopodobnie został odrzucony przez swoich w Nazarecie. Maryja jednak została w Nazarecie. To odejście Syna jest znakiem tego, że Matka Go, po ludzku biorąc, traci.

  • Później widzimy Maryję w „delegacji” krewnych, którzy chcieli Jezusa „przywołać do porządku”, bo uważali, że najprawdopodobniej zwariował . można przypuszczać, że została przymuszona do tego przez rodzinę. Wtedy padły z ust Jezusa te trudne słowa ”Któż jest moją matką i którzy są braćmi? I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom rzekł: Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten mi jest bratem, siostrą i matką.” W sytuacji w jakiej padły te słowa, zabrzmiały one, po ludzku biorąc, bardzo boleśnie. Nie wiemy, jak je przyjęła Maryja. Niewątpliwie było to dla Niej doświadczenie wiary. Nie mogła przecież o sobie myśleć, że to właśnie Ona jest doskonałym wypełnieniem woli Bożej. Mogła te słowa przyjąć w pokorze, jako wskazanie dla siebie drogi.

  • Na weselu w Kanie Galilejskiej słowa „Czyż to Moja lub Twoja sprawa, Niewiasto?” wydają się sugerować odmowę. A przecież Maryja wierzy, że Jezus spełni Jej życzenie i każe sługom wykonać wszystko, cokolwiek Jezus powie. Wie, że to może uczynić, choć wcześniej nie uczynił żadnego znaku. Ta scena pokazuje jakieś szczególne porozumienie pomiędzy Matką i Synem, które istnieje na płaszczyźnie wiary i zaufania.

  • Maryja musiała przyjąć na siebie ironiczne uwagi pod adresem jej Syna po nieudanej wizycie w Nazarecie. Nie wiemy dokładnie, co mówiono, ale Nazaret nie miał dobrej sławy. Natanael na wieść, że Jezus jest z Nazaretu powiedział”Czy może być coś dobrego z Nazaretu?”. W relacji Św. Łukasza mieszkańcy chcieli nawet strącić Jezusa z góry, na której ich miasto było zbudowane.

  • Wreszcie scena pod krzyżem. Serce Maryji rozrywał ból na widok okrutnie męczonego i powoli umierającego Syna. Potworne przeżycie wystawiające wiarę i zaufanie do Boga do granic możliwości. I tu, w tym strasznym doświadczeniu, Maryja, tak jak w innych okolicznościach życia pozostała wierna Bogu, ufna, posłuszna.

Jeżeli patrzymy na życie Maryi w perspektywie zwykłego, ludzkiego życia, to trzeba powiedzieć, że nie widać w nim żadnego sukcesu, nie widać osiągnięcia szczęścia, takiego jak go ludzie zwykle sobie wyobrażają. Jeśli jeszcze do tego dodać oczekiwania odnoszące się do Mesjasza, żywe w sercach Izraelitów, w jakich wzrastała Maryja (ŁK 1 31-33) to cała Jej nadzieja, w ludzkim wymiarze, pod krzyżem doznała zupełnej klęski. Dobrze to wyrażają słowa zrezygnowanych uczniów powracających do Emaus „A myśmy się spodziewali, że On właśnie miał wyzwolić Izraela.”Maryja nosiła jednak w sercu jakieś rozumienie swojej sytuacji w wierze. Swoje życie odczytywała nie w kategoriach ludzkiego wartościowania, oczekiwań, pragnień, ale w oparciu o Bożą obietnicę, w całkowitym zawierzeniu. Towarzyszyło jej jednak stałe doświadczenie ćwiczenia w wierze. W ewangeliach nie czytamy o żadnych pociechach duchowych; wsparciu. Józef, współuczestnik Jej powołania zmarł i w najtrudniejszych momentach już go nie było. Syn poszedł wypełniać wolę Ojca. Nikt inny z otoczenia Maryi niczego nie wiedział o jej sytuacji, ani nie był w stanie zrozumieć. Św. Łukasz dwukrotnie napisał o Niej, że „zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu.” Pozostał Jej jedynie wewnętrzny Rozmówca-Bóg, który przemawia do człowieka w ukryciu i często przez milczenie. Maryja tę prawdę o swoim Synu przeżywa tylko w wierze i przez wiarę „Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana.” Stała się Matką w wierze, ponieważ sama doświadczyła całego trudu wiary, szczególnie u stóp Krzyża. Tu też pojawia się Jej duchowe macierzyństwo w stosunku do nas. Maryja jest dla nas Matką w wierze i jej Mistrzynią.

Podsumujmy więc – W czym Maryja może być dla nas wzorem?

Dla ludzi XXI w., w czasach, gdy kliknięcie myszką w komputerze uruchamia dostęp do interesujących nas informacji, gdzie wszystko się planuje, a celem działań jest sukces (nie tylko w wymiarze finansowym), gdzie wynosi się ponad miarę wybujały indywidualizm, gdzie nie ma, dla wielu ludzi, moralnych autorytetów i sami tworzą sobie jakieś pseudonormy postępowania wygodne i łatwe do zaakceptowania, gdzie redukuje się wymagania wobec siebie i otwiera drogę do zaspokajania własnych pożądań.

Jest więc dla nas Maryja wzorem:

  • wiary, a ściślej zawierzenia Bogu, który jest obecny i działa

  • rozumienia swojej sytuacji w wierze. Ta wiara pozwala patrzeć na nasze życie głębiej, a nie tylko powierzchownie, według kryteriów ludzkich tzn. przeżywać swoje życie i wszystkie jego wydarzenia w świetle Bożych planów zbawienia

  • codziennego ćwiczenia się w wierze, tak aby zachować niezachwianą ufność podczas niezrozumiałych , ciężkich doświadczeń w swoim życiu

  • pokory, która pozwala bez narzekania czy urażenia dumy własnej przyjmować Bożą naukę, która bywa trudna

  • bezpośredniego, szczerego zwracania się do Boga, z pewnością, że będziemy wysłuchani, tak jak przykładem jest prośba Maryji o pomoc dla nowożeńców w Kanie Galilejskiej.

  • niestrudzonego pełnienia woli Bożej w osamotnieniu i niezrozumieniu przez innych. Jakież podobieństwo do sytuacji chrześcijanina dzisiaj. Nosi on w sobie skarb wiary, wie, że został odkupiony, ale jego postępowanie takie jak uczciwość, pomoc ludziom nieszczęśliwym, jakoś w życiu przegranym, nie rozpychanie się łokciami budzi drwiny otoczenia i uśmiech politowania

  • życia wewnętrznego – poprzez zachowywanie i rozważanie w swym sercu, co Bóg do mnie mówi,przez swoje Słowo, przez okoliczności życia, przez ludzi, których stawia na mojej drodze, przez cierpienia. Ale by takie życie wewnętrzne prowadzić, trzeba mieć sumienie aktywowane, a nie w uśpieniu (STAND-BY-u) lub zagłuszone. Trzeba mieć w sobie filtr, który selekcjonuje informacje ze świata i śmieci od razu lądują jako SPAM.

  • wierność w rzeczach małych i drobnych, bo te były udziałem jej życia. Cicha pokorna służba, strzeżenie Słowa Bożego, rozważanie go i wprowadzanie we własne życie.

  • całkowitego posłuszeństwa Bogu. I dla nas nie ma innej drogi powrotu do Boga, jak droga całkowitego posłuszeństwa. Czyli trzeba nam zgodzić się na zamiar Boży dotyczący naszego życia. Tu jest ta trudność pokonania własnych zamiarów, własnych decyzji, własnych dzieł dokonywanych swoimi siłami, z siebie i dla siebie.

Rola Maryji w dziele zbawienia

Pierwsza Ewa przez nieposłuszeństwo utraciła wszystko, co Bóg przygotował dla człowieka. Druga Ewa czyli Maryja przez swoje posłuszeństwo odzyskała wszystko na nowo. Pierwsza Ewa spowodowała upadek Adama przez to, że podała mu owoc zerwany z zakazanego drzewa. Druga Ewa (Maryja) daje nam owoc swego życia, Jezusa Chrystusa, który przywrócił życie wszystkim ludziom.

Anna i Piotr Śliwińscy -para rejonowa

Jesteś tu:

Serwis wykorzystuje pliki cookies w celach wskazanych w polityce prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies, w zakresie odpowiadającym konfiguracji Twojej przeglądarki.

Polityka prywatności