Świadectwa, OR I Lubliniec, 20.07-5.08.2021, moderator - ks. Karol Alexandrowicz, para prowadząca - Joanna i Piotr Kucharczykowie

Jesteśmy małżeństwem zaledwie od 17 lat. Mamy 4 dzieci: Hanię, Helenkę, Józia i Tereskę. W Domowym Kościele - 4 lata, na rekolekcjach DK byliśmy po raz pierwszy. Jak to się stało, że przyjechaliśmy na rekolekcjach i jak je przeżyliśmy?

Z zapisem na rekolekcje nie mieliśmy problemów, lubimy jeździć na rekolekcje. Często bywaliśmy na różnych kilkudniowych rekolekcjach, ale nigdy z DK i nigdy na 15-dniowych. Do wyjazdu zachęcali nas także nasi poprzedni animatorzy, mówiąc: ”musicie jechać na rekolekcje”. I pojechaliśmy. Choć 15 dni budziło w nas obawę, czy wytrzymamy, czy nie będziemy chcieli uciekać w trakcie. A tym czasem, już 3 dnia czuliśmy, że smutno nam będzie, gdy rekolekcje się skończą.
Często, gdy ma się dziać jakieś dobro, zło chce być silniejsze. Czas przed wyjazdem na rekolekcje był spokojny, ale już od pierwszego dnia zaczęliśmy chorować. I chorowliśmy prawie cały czas rekolekcji, w różnych konfiguracjach, czasem tylko jedno z nas, czasem dwoje i troje jednocześnie. Ale we wspólnocie nawet chorobę łatwiej się przechodzi!

Przyjechaliśmy na rekolekcje, by się wzmocnić, aby naładować swoje baterie, bo czuliśmy, że słabnie nasza więź z Panem Bogiem, więź małżeńska i więź w naszej rodzinie. I udało się. Ponowne przyjęcia Jezusa jako naszego Pana i Zbawiciela, przypomnienie prawdy, że jeśli Jezus jest na pierwszym miejscu w naszym życiu to wszystko inne jest na właściwym miejscu, że jak oddamy Jezusowi kierownicę naszego życia to na pewno dojedziemy do właściwego celu naszego życia było nam barzdo potrzebne. Każdy dzień spędzony na rekolekcjach był dla nas ogromnym darem, podobnie jak i wszystkie rodziny, które tu spotkaliśmy. Od pierwszej chwili przyjazdu ich życzliwość, pomoc przy noszeniu bagaży, przy posiłkach, pomoc w chorobie, w opiece nad dziećmi była czymś wspaniałym. Czuliśmy, że za pośrednictwem naszych współoazowiczów opiekuje sie nami w każdej chwili Pan Bóg. Świadectwo ich życia, to że mogliśmy patrzeć jak budują swoje relacje w małżeństwie i rodzinie, ich jedność z Chrystusem sprawiała, że są dla nas wzorem.
Rekolekcje są też ogromnym darem dla naszych dzieci, to że mogli spędzać czas, bawić się z rówieśnikami z rodzin zaprzyjaźnionych z Panem Bogiem.

Jesteśmy szczęśliwi, że mogliśmy być przez 15 dni razem, całą naszą rodziną, przez 24 godziny na dobę, w zdrowiu i chorobie, w doli i niedoli. Te 15 dni to takie duchowe sanatorium dla nas. To najlepszy prezent, jaki Pan Bóg mógł dać naszej rodzinie w tym roku. Wyjechaliśmy z rekolekcji z nową siłą, umocnieni w więzi z Jezusem i ze sobą nawzajem, podążając drogą za Jezusem.

Chwała Panu!
Agnieszka i Marcin Gwardysowie
-----

Iza:
Jadąc na rekolekcje miałam w sercu pytanie - czy Domowy Kościół jest ruchem dla naszego małżeństwa? Byłam otwarta na różne możliwości, gdyż jesteśmy z mężem dopiero na etapie pilotażu. Bardzo szybko okazało się, że nie mogliśmy lepiej trafić! Dzięki rekolekcjom bardzo mocno dotarło do mnie jak wielkie łaski płyną z Sakramentu Małżeństwa. Zainspirowana wspaniałym świadectwem par animatorskich zapragnęłam równie pięknego życia dla nas i dostałam narzędzia do tego, żeby świadomie budować naszą małżeńską relację z Panem Bogiem. Przełomem był dla mnie dialog małżeński, w którym Duch Święty otworzył mnie na nowo na mojego męża. Właściwie z chwili na chwilę przyszła całkiem nowa jakość - Boża jakość! Dialog zaowocował nieplanowaną wcześniej wspólną spowiedzią, która przyniosła jedność i bliskość między nami. Kolejny raz odkryłam, że mam Wielkiego Boga, który przemienia to, czego po ludzku przemienić się nie da. Potrzebuje tylko otwartego serca i czasu.

Łukasz:
Z natury jestem raczej zamknięty i niechętnie dzielę się swoimi przeżyciami, zwłaszcza w większym gronie. Służba przy ołtarzu czy dzielenie się słowem było dla mnie barierą nie do pokonania. Okazało się jednak, że dla Pana Boga nie ma nic niemożliwego. Podczas tych rekolekcji Jezus dosłownie rozwiązał mi usta! Wszelki lęk, obawy zaczęły ustępować. Pierwszy raz w życiu czytałem czytania na Eucharystii, dzieliłem się słowem Bożym na spotkaniach w grupach. Przed godziną świadectw żona uspokajała mnie, że nie będę musiał nic mówić. Na co z radością odpowiedziałem -"ale ja chcę dać świadectwo!" Tak też się stało i to naprawdę był CUD.

Czas rekolekcji był dla naszego małżeństwa błogosławieństwem i przełomem. Pan Bóg odnowił relację między nami i pokazał jak wspólnie iść w Jego kierunku. Po piętnastu dniach czuliśmy się jak nowożeńcy tyle, że z siedemnastoletnim stażem i czwórką dzieci:)

Za te wszystkie cuda niech nasz Pan będzie uwielbiony!!!

Iza i Łukasz

 

Jesteś tu:

Serwis wykorzystuje pliki cookies w celach wskazanych w polityce prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies, w zakresie odpowiadającym konfiguracji Twojej przeglądarki.

Polityka prywatności