RT „Miodowy Tydzień”, Kamianna 16-22.02.2014 – świadectwa uczestników

Rekolekcje tematyczne w Kamiannej „Miodowy Tydzień – Powołani do miłości” AD. 2014 – ks. Henryk Bartuszek, Dorota i Marek Grzechocińscy 

ŚWIADECTWO AGNIESZKI
Dni w Kamiannej pomogły nam spojrzeć na drobne problemy małżeńskie pod innym kątem. Adoracja przed Najświętszy Sakramentem działała oczyszczająco na nas, na nasze relacje. Adoracja Pana Jezusa umacnia nasz sakrament małżeństwa. Jesteśmy przekonani, że tylko z Panem Bogiem możemy być nadal szczęśliwi ze sobą.

Tematyka warsztatów sprawiła, ze baczniej przyglądam się sobie, czy nie naruszam granic moich bliskich, męża, dzieci.

Każdy wyjazd z dziećmi planujemy tak, by znalazły się w gronie rówieśników. W Kamiannej zostały otoczone świetną opieką diakonii wychowawczej. Spotkały też dzieci wychowywane według tego samego świata wartości, jakim my żyjemy w domu. To ogromnie pomaga w wychowaniu.

Za to wszystko Chwała Panu
Agnieszka Ciesielska

ŚWIADECTWO MONIKI I BŁAŻEJA

W Kamiannej na rekolekcjach byliśmy już po raz trzeci. To niezwykłe miejsce doskonale nadaje się na wypoczynek dla rodzin. Cisza, spokój, świeże powietrze, dostatek pszczelego miodu pod różnymi postaciami… ach, dla „warszawskiego” ciała i ducha nie trzeba nic więcej.

Z wielką radością przyjęliśmy informację od Doroty i Marka (pary odpowiedzialnej), że w tym roku również będą organizowali rekolekcje tematyczne „Miodowy tydzień – powołani do miłości” w Kamiannej. Zostaliśmy zaproszeni do pełnienia funkcji pary animatorskiej. Tym razem myślą przewodnią rekolekcji miał być temat dotyczący budowania granic w relacji z samym sobą i innymi ludźmi. Jechaliśmy na rekolekcje z dużym entuzjazmem i pewnością, że to będzie wspaniały czas dla naszej rodziny. I nie pomyliliśmy się.

Dzięki łasce Bożej i posłudze konkretnych osób mogliśmy doświadczyć miłości i jedności wspólnotowej. Najbardziej umacniającym dla nas czasem była adoracja małżeńska przed Najświętszym Sakramentem. Te 20 minut sam na sam z Bogiem wlało w nasze serca pokój i zaufanie. Powierzyliśmy Bogu nasze dzieci, naszą rodzinę, sprawy osobiste i pracę zawodową, pragnąc by Duch Święty wkraczał we wszystkie poziomy naszego życia.

Warsztaty z panią psycholog dostarczyły natomiast konkretniej wiedzy i pomogły w rozbudzeniu świadomości dotyczącej obszarów, w których powinniśmy jaśniej stawiać granice. A to wszystko po to, by jeszcze pełniej służyć drugiemu człowiekowi. Nie możemy bowiem dobrze zadbać o innych, jeśli sami mamy nieuporządkowane życie wewnętrzne i np. borykamy się z poczuciem braku własnej wartości.

Za ten wyjątkowy czas rekolekcji i poruszenia naszych serc, Chwała Panu!
Monika i Błażej Chodarcewiczowie

ŚWIADECTWO IWONY I ONNO

Jesteśmy małżeństwem od 20-tu lat, mamy czwórkę dzieci. Naszą przygodę z Domowym Kościołem zaczęliśmy 15-cie lat temu w kręgu w Aninie, w diecezji warszawsko-praskiej. Obecnie należymy do kręgu Rochdale-Oldham-Sheffield w Wielkiej Brytanii.

Odkąd przeżyliśmy naszą pierwszą Oazę Rodzin, po latach wymówek, że życie poza granicami Polski uniemożliwia nam wyjazd na rekolekcje, wypełnianie tego zobowiązania stało się dla nas szczególnie ważne. Niestety dosyć wcześnie wiedzieliśmy, że w tym roku latem nie damy rady nigdzie wyjechać. Pomyśleliśmy o wyjeździe w zimie, co z perspektywy życia w Anglii jest trudne do zrealizowania, bo nie mamy tu własnych ośrodków rekolekcyjnych, a terminy ferii zimowych w szkołach na Wyspach odbiegają od tych w Polsce. Prawie daliśmy za wygraną, kiedy nasi przyjaciele z archidiecezji warszawskiej dali nam znać, że wyjeżdżają na rekolekcje tematyczne ze swoją diecezją, i że powinniśmy skontaktować się z parą prowadzącą, bo jeżeli termin nam odpowiada, to może się uda i będą jeszcze wolne miejsca. Udało się! Niewątpliwie dzięki zrozumieniu i wielkiej przychylności pary moderatorskiej, Dorotki i Marka Grzechocińskich oraz ks. Henryka Bartuszka.

Wyjeżdżaliśmy z troską w sercach, bo po raz pierwszy zostawialiśmy samodzielnie trójkę starszych dzieci, a w domu był problem z ogrzewaniem i ciepłą wodą. Jednocześnie byliśmy przekonani, że ten wyjazd jest nam potrzebny, że taka jest wola Pana. Dwadzieścia lat małżeństwa, a nigdy nie wyjechaliśmy na nasz miesiąc miodowy, a tu taka okazja, cały tydzień!

Chociaż to nie były nasze pierwsze rekolekcje, to jakby na nowo odkrywaliśmy stałe punkty programu dnia. Jutrznia, objaśniana krótko przez diakona Rafała, stała się dla nas bardziej wspólną modlitwą psalmami. Możliwość codziennego spotkania z Panem w Eucharystii, luksus na który w naszych angielskich realiach nie możemy sobie pozwolić, przynosiła nam dużo wewnętrznego pokoju. Szczególnie odczytaliśmy jako skierowane do nas teksty z codziennego Namiotu Spotkania, dotyczące wiary, a zaczerpnięte z listu św. Jakuba. Teksty te i nawiązujące do nich wspaniałe konferencje ks. Henryka, przypomniały nam, że potrzebujemy nawrócenia każdego dnia, bo inaczej w różnych momentach naszego życia możemy nie zauważyć przechodzącego obok Chrystusa. Przypomniały po raz kolejny, że wiara bez radosnego świadczenia o niej życiem jest martwa. Uzmysłowiliśmy sobie, że często zapominamy o wdzięczności wobec Pana Boga za dar wiary, za dar jakim jesteśmy sami, nasze życie duchowe, nasze talenty. A jeżeli nie będzie w nas wdzięczności wobec Boga, to nie będzie w nas wdzięczności wobec siebie nawzajem, bo nie dostrzeżemy we współmałżonku daru Pana Boga. Te refleksje były pogłębiane poprzez spotkania w kręgu, dzielenie się życiem i Słowem Bożym z innymi parami. „A wy za kogo Mnie uważacie?” /Mk 8, 29a/. To pytanie Chrystusa, skierowane do apostołów, zapadło głęboko w nasze serca. Tak jakby Pan stanął przed nami dzisiaj, spojrzał w oczy i zapytał: „Kim właściwie dla ciebie jestem? Czy wiesz? Czy wierzysz w to, co mówisz? Czy żyjesz tak, by to co mówisz było prawdą?”

Na koniec Warsztaty małżeńskie. Były dla nas odkryciem, i może niezbyt mile widzianym i akceptowanym dzwonkiem alarmowym. Jeżeli kochamy, to i wymagamy, i stawiamy granice – w życiu małżeńskim, rodzinnym, zawodowym, wspólnotowym. Zapewne o tym już wcześniej słyszeliśmy, rozmawialiśmy, ale czy to o nas była mowa? Trzy krótkie spotkania, a wstrząsnęły naszym wyobrażeniem o własnym „ja”, naszym małżeństwie, naszej rodzinie i dały dużo do myślenia.
Te wszystkie przeżycia rekolekcyjne i przemyślenia doprowadziły do trudnego i bolesnego dialogu małżeńskiego, ale też ufamy, owocnego. Podjęliśmy zobowiązania, by wprowadzić konkretne zmiany w naszych wzajemnych relacjach i relacjach z dziećmi, tak by być dla nich prawdziwie żywym świadectwem naszej wzajemnej miłości i miłości do Chrystusa.
„…przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża…” / Rz 12, 2a/. Dziękując Panu za czas tych rekolekcji, za już „zebrane owoce i te, które jeszcze dojrzeją”, za życzliwość Doroty i Marka, za dar starych i nowych przyjaciół, prosimy o moc do odnowiania umysłu, abyśmy potrafili rozpoznawać Jego wolę wobec nas.

Iwona i Onno de Rooij, DK Sheffield, Wielka Brytania

ŚWIADECTWO MARTYNY I ARTURA

Jako małżeństwo z prawie dwunastoletnim stażem i dwójką dzieci po raz drugi planowaliśmy pojechanie na rekolekcje o tematyce małżeńskiej. Taka okazja nadarzyła się gdy zobaczyliśmy na stronie DK, że organizowane są rekolekcje”Miodowy tydzień” prowadzone przez Marka i Dorotę Grzechocińskich. Wyjeżdżaliśmy z niemałymi nadziejami na odnowę naszej relacji małżeńskiej, która ostatnio przeżywała różne trudności.

Właściwie wszystko na tych rekolekcjach stwarzało taką szansę. Dzień zaczynał się od namiotu spotkania, potem jutrznia. Już samo to wprost zapraszało Boga do naszego życia i otwierało na łaskę daną każdego dnia od nowa. Ja osobiście spotkałem Boga w mojej żonie podczas nocnej wspólnej adoracji, gdzie dostaliśmy konkretne słowo umocnienia dla nas. Gdy tak klęczeliśmy zobaczyłem w niej słabą istotę, która często walczy ze mną, a przecież powołani jesteśmy do jedności. Ta świadomość i to, że mogliśmy potem porozmawiać na dialogu małżeńskim i omówić kwestię wychowania naszych dzieci sprawiły, że odkryłem w niej bratnią duszę i bożą perłę jaką jest ona dla mnie. Sprzyjała temu na pewno górska sceneria Kamiannej i to, że w tym roku nie było śniegu. Nie było pokusy sportów zimowych, gdyż najzwyczajniej w świecie nie dało się jeździć na nartach.

Oprócz indywidualnej i wspólnotowej modlitwy uczestniczyliśmy w warsztatach na temat granic w małżeństwie z panią psycholog. Fakt, że nasze dzieci były w tym czasie z diakonią stwarzał komfortowe warunki uczestnictwa w tych warsztatach, na których dzieliliśmy się wspólnie i rozwiązywaliśmy psychologiczne zadania. Było to bardzo konkretnie przygotowane od strony teoretycznej i praktycznej. Zobaczyłem, że moje granice w relacji z dziećmi i żoną są często rozmyte, a żeby moje małżeństwo funkcjonowało poprawnie muszą być one jasno zdefiniowane.

Bardzo dobrym czasem był także czas dzielenia w kręgach. Trafiliśmy na bardzo szczerych i otwartych braci. Było to umocnieniem słyszeć dlaczego Jezus jest dla nas Mesjaszem i jak świadczą o Nim w środowiskach domu i pracy.Wróciliśmy naprawdę umocnieni, z radością, nowym zapałem i ewangeliczną gorliwością. Za to wszystko czego tam doświadczyliśmy dziękujemy teraz na modlitwie Bogu. Aż chce się teraz wstawać codziennie rano i chodzić do pracy do codziennych niełatwych obowiązków, bo Jezus dał nam nową siłę i wlał w serca nadzieję na przyszłość.To że będą trudności to nieuniknione, ale chcemy tworzyć małżeństwo, rodzinę w oparciu o Jego Słowo i na Jego Ewangelii.

Martyna i Artur Dyjecińscy

ŚWIADECTWO BEATY I ZBYSZKA

W naszym małżeńskim życiu, jak podejrzewamy, że w życiu każdego małżeństwa, były lepsze i gorsze dni. Brak czasu dla siebie, pośpiech, codzienne obowiązki, praca zawodowa, troska o dziecko, sprawiły, że tych gorszych dni było w ostatnim czasie nieco więcej.

Dlatego, gdy któregoś dnia na stronie Domowego Kościoła zobaczyliśmy, że w Kamiannej odbędą się rekolekcje pt. „Miodowy tydzień – powołani do miłości”, wiedzieliśmy, że właśnie tego potrzebujemy. Ponadto w rekolekcjach miała uczestniczyć p. psycholog. Rekolekcje + psycholog + odpoczynek w górach… Cóż lepszego na poprawę kondycji małżeńskiej!

Gdy przyjechaliśmy, ze strony odpowiedzialnych spotkało nas bardzo miłe przywitanie, a po chwili dała się zauważyć perfekcyjna organizacja.
Beata:
Niestety w ciągu kolejnych dni, moje oczekiwania nie doczekały się zaspokojenia. Proponowane treści nie docierały do mnie. Pojawiła się frustracja. Jedyne wyjście jakie zostało to wyjechać, albo powierzyć sytuację Panu Bogu. Wybraliśmy to drugie. I jak zwykle Pan Bóg nie zawiódł!!!
Na sam początek dostrzegłam, jak bardzo potrzebowałam rekolekcji! Czasu na spokojną modlitwę, rozmowę z mężem, oderwania od codzienności. Okazało się, że nie trzeba było wielkich treści, że tak naprawdę mogłyby zacząć przeszkadzać. Podczas codziennej mszy świętej, adoracji, w trakcie wyjątkowo owocnego dialogu małżeńskiego mogłam doświadczyć Bożej Obecności. W końcu też mogłam, tak jak tego potrzebowałam, odbyć poranny Namiot Spotkania. Dodatkowo odkryłam, czemu zwykły urlop jaki spędzamy, choćby najlepszy, był dla mnie zawsze po części nużący. Po prostu duch upominał się o swoje…

Kolejnym wyraźnym doświadczeniem był podejmowany w czasie konferencji oraz warsztatów z psychologiem temat granic stawianych innym osobom, szczególnie zaś bliskim. W moim przypadku były to granice w relacji do dziecka, kiedy to poświęcenie w pośpiechu codzienności utożsamia się nierzadko, z nieliczeniem się z własnymi potrzebami.

Zbyszek:
Początki rekolekcji były dla mnie trudne, nie mogłem się skupić, byłem rozdrażniony i mało rzeczy docierało do mnie. Jednak dzięki modlitwie do Ducha Świętego odeszły wszystkie rozproszenia i złe emocje, a przyszedł spokój. Dzięki modlitwie mogłem czerpać i korzystać z bogatych treści tych rekolekcji.
Konferencje księdza Henryka odkryły i zachęciły mnie do bliższego zapoznania się z adhortacją Papieża Franciszka „ Evangelii Gaudium”, warsztaty małżeńskie z psycholog Haliną pokazały jak ustalać i stawiać granice zarówno sobie, jak i w małżeństwie. Podczas warsztatów przeprowadziliśmy kilka ćwiczeń związanych z granicami, do których wrócimy w domu i przerobimy je raz jeszcze.

Podczas tych rekolekcji odbyliśmy również bardzo owocny dialog małżeński, który pozwolił nam omówić kilka istotnych tematów oraz porozmawiać o zasadach, które poznaliśmy na warsztatach, a które mam nadzieję wprowadzone w życie pozwolą nam lepiej rozumieć i komunikować się w życiu codziennym.
Podsumowując, był to dla nas błogosławiony czas i bardzo owocny tydzień, podczas którego mogliśmy odpocząć w pięknej scenerii Beskidu Sądeckiego oraz naładować duchowe akumulatory. I tylko szkoda, że nie było śniegu i nie udało się poszusować na nartach.

Dziękujemy Księdzu, Odpowiedzialnym, Animatorom, Diakonii Wychowawczej za ich posługę! Za to, że dzięki ich zaangażowaniu mogliśmy odbyć swoje rekolekcje.

Beata i Zbyszek