7 marca – III niedziela Wielkiego Postu (rok C)

Dni człowieka są jak trawa, kwitnie jak kwiat na polu; ledwie muśnie go wiatr, a już go nie ma i miejsce, gdzie był, już go nie poznaje…

Bóg chce abym żyła świadomie. Świadomie – to znaczy: bym nie żyła bezmyślnie z dnia na dzień, ale każdego dnia – od samego jego początku – szeroko otwierała oczy serca i szukała Go – Jego działania i błogosławieństwa – we mnie i wokół mnie: w Słowie,w drugim człowieku, w pięknie przyrody, w ciszy, w wydarzeniach, w słowach i obrazach…
Wszędzie tam, gdzie staną moje stopy, gdzie powędruje mój wzrok, gdzie będzie moje serce…

Bóg każdy mój dzień nasyca dobrem – choć nie zawsze je widzę. Bóg leczy wszystkie moje niemoce i ograniczenia, pilnuje, aby nic złego mi się nie stało. Cierpliwie czeka na mnie w każdej chwili dnia – czeka, aż przystanę w pędzie życia, spotkam się z Nim i moje serce wykrzyczy z radością „Błogosław duszo moja Pana!”

„Niech przeto ten, komu się zdaje, że stoi, baczy, aby nie upadł” – powiało grozą? Nie… nie! To mówi ten sam miłosierny, dobry i cierpliwy Bóg Ojciec 🙂 I to jest jeszcze jedno Jego wołanie do mnie. Wołanie o to, bym nie ustawała w drodze do Niego – abym każdego dnia na nowo rozpoczynała wędrówkę ku spotkaniu Boga – we mnie i wokół mnie: w Słowie, w drugim człowieku, w pięknie przyrody, w ciszy, w wydarzeniach, w słowach i obrazach… Wszędzie tam, gdzie staną moje stopy, gdzie powędruje mój wzrok, gdzie będzie moje serce…

Błogosław duszo moja Pana!!!

Żaneta Dudek