Co mi w sercu gra

Mineło już kilka dni od mojego ostatniego pisania. I trochę się wydarzyło.

We wtorek było spotkanie moderatorek, na które zostałem zaproszony, bo przecież moderatorką nie jestem. Nasze Panie moderatorki przymierzają sią poważnie do rekolekcji wakacyjny. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku na każdej oazie będzie moderatorka. Ale która na jakiej to nie napiszę, bo to jeszcze tajemnica. Cieszę sie, że zaczyna się kompletowanie diakonii rekolekcyjnych. Zawsze najpierw powinna zbierać się diakonia moderacji. Może już za miesiąc bedziemy mieli skompletowane diakonie moderacji. Wtedy będzie można przystapić do kompletowania animatorów.

W środę był dzień światła. Mam nadzieję, że wszyscy trzymaliśmy w rękach świece. W tym roku pierwszy raz zwróciłem uwagę, że trzymanie w ręku świecy jest naśladowaniem Maryi, która trzymała w swych rękach Jezusa, kiedy Go niosła do świątyni. Może właśnie stąd wzięło sie traktowanie dzisiejszego święta jako święta Maryjnego. A przecież najważniejszy jest Jezus. To on jest światłem. Dla mnie osobiście Eucharystia tego dnia w parafii we Włochach, która celebrowałem byłam wielkim przeżyciem.

Myślałem tego dnia o Paniach z Instytutu. Nie tylko myślałem, ale i modliłem się za nie. Troche szkoda, że w liście episkopatu była tylko malutka wzmianka o świeckich konsekrowanych (i to własciwie o wdowach, nie było nic o instytutach życia konsekrowanego) a całość była o zakonach. Wszyscy musimy sie uczyć, że osoby konsekrowane to także świeccy konsekrowani.

Czwartek to modlitwa u św. Jakuba. Ks. Tomasz Moch prowadził. Było biblijnie. Modlitwa, która była uwielbieniem Boga Miłości. On nas kocha. Znowu takie małe odkrycie. Nic nas nie może odłączyć od miłości Boga w Jezusie, ani ucisk….., jak to mówi św. Paweł. Kiedyś zdażało mi się mówić, że nikt nas nie może odłączyć od miłości Boga tylko my sami możemy się od niej odłączyć. Ależ NIE!!!!. Odkryłem, że to nie tak. Nawet my sami nie możemy się odłączyć od miłości Boga. On nas kocha, nawet jak my od Niego się odłaczamy. My możemy tylko pozostawić Jego miłość bez odpowiedzi. Możemy sprawić, ze miłość jest nie kochana. Możemy zranić Boga, ale nic i nikt nas nie odłączy od Jego miłości.

A teraz siedzę sobie w kurii. Czekam na spotkanie z urzędnikiem kurialnym. Siostry zrobiły mi kawę. Wypiłem i pisze co w sercu moderatora jest.