W dniach 7-9 marca grupa oazowiczów wraz z księdzem Andrzejem uczestniczyła w OMie. Wśród nich byłem i ja.
Był to dla mnie czas radości, czas zatrzymania się na chwilę w życiu, czas refleksji i czas odpoczynku. W codzienności mam wiele zajęć, wiele ambitnych planów, których sam nie jestem w stanie wykonać. Dzięki takim chwilom jak te na OMie, wybieram w życiu to co ważne, znajduję pomoc wśród ludzi, ciągle doświadczam obecności Boga i Jego wsparcia. I tak np. w niedziele zaraz po OMie zostałem zaproszony na ślub i chrzciny w jednym :-):-). A dziś rano obudziłem się z przekonaniem, że pora już wstawać, że sam Bóg wzywa mnie do rozpoczęcia dnia. Jeszcze leżąc w łóżku odmówiłem Chwała Ojcu… dziękując Bogu za to, że mnie zbudził. Nie skończyłem Bogu dziękować, a odezwał się budzik. 🙂 Banalna sytuacja, a dała mi dużo radości, bo widzę w niej obecność Boga.
Poniżej zamieszczam relacje kilku innych uczestników OMu.
Tomek Stempkowicz
Dziś ok. godz. 14 zakończył się diecezjalny OM animatorów. Odbył się w bardzo kameralnej i miłej atmosferze w domu przy parafii na Włochach. Cieszyliśmy się spokojnym czasem na indywidualną i wspólną modlitwę, kiedy to otaczaliśmy pamięcią wszystkie wspólnoty Ruchu Światło-Życie, starajc się spojrzeć również na potrzeby całego świata. Błagaliśmy o nowe wylanie Ducha Świętego. Uczestniczyliśmy w Eucharystii i słuchaliśmy konferencji księdza Andrzeja, podczas których pracowaliśmy w grupach i posszukiwaliśmy odpowiedzi na pytanie o to na czym polega formowanie uczniów, liderów i mentorów. Posiłki upływały nam w rodzinnej atmosferze, aż trudno było odejść od stou do kolejnych punktór programu. A po smacznym obiadku był czas na spacer nad staw skąpany w słoncu i oglądanie kaczuszek.
Dla mnie osobiście to był czas życia w małej wspólnocie , gdzie już nie da uciec się o wszystkich swoich i cudzych słabości i można dzięki temu doświadczyć miłości miłosiernej Jezusa który che bym taką samą miłość miała dla wszystkich ludzi.
Agnieszka Boguś
Ania
Jestem zadowolony, że byłem na OMie diecezjanlnym dla animatorów "Ruchu Światło-Życie". Słowa uznania należą się ks. Andrzejowi, który przyjął nas bardzo serdecznie i poświęcił nam swój czas, po prostu był z nami. Wdzięczny jestem, że OM był spokojny i że modlitwa była zasadniczą "czynnością", której się poddawaliśmy. Przyjmowała ona charakter godziny czytań, medytacji osobistej, namiotu spotkania, modlitwy spontanicznej, śpiewem. Oceniam, że był to czas płodny i przyniesie owoce w życiu codziennym. Bardzo podobało mi się, że osoby na tym OMie były względem siebie życzliwe. Napomnę jeszcze o konferencjach głoszonych przez ks. Andrzeja, które były zrozumiałe, bogate w treść i praktyczne, no i z uśmiechem na ustach. Ja jeszcze dodam, że były bardzo smaczne posiłki, nie był bym sobą, gdybym o tym nie wspomniał. A i ciepło było, chodzi o temperaturę powietrza w domu, wody i co ważne kontaktu między nami.
Serdecznie pozdrawiam
Mariusz(ze św. Augustyna)