Wisła – to tam gdzie ze źródeł na Baraniej Górze wypływają potoki Czarna i Biała Wisełka, które po połączeniu się i przyjęciu wód potoku Malinka tworzą największą rzekę w Polsce Wisłę. W takim to uroczym miejscu rodziny z Kościoła Domowego przeżywały OAZĘ RODZIN II stopnia. Było nas wszystkich 85 osób – 18 rodzin, w tym 17 z Archidiecezji Warszawskiej i 1 z Diecezji Radomskiej, 42 dzieci (najmłodsza Emilka 3,5 miesiąca). Oazie przewodził ks. Marcin Loretz – moderator Diakonii Liturgicznej (jak to napisał ktoś w ankiecie „idealny ksiądz na dwójkę”), a małżeństwami, które przed rekolekcjami powiedziały „Tak” i służyły na rekolekcjach jako animatorzy, pełniąc tę posługę po raz pierwszy były cztery pary: Kasia i Rafał Szulejewscy, Magda i Andrzej Jurewicz, Justyna i Sebastian Wydra oraz Ania i Wojtek Wlaźnik. W piękno muzyki wprowadzali nas cierpliwie Dominik i Agata Grudowscy. Nad bezpieczeństwem dzieci i ich zabawą czuwała diakonia wychowawcza, na czele której stało małżeństwo z DK Dorotka i Darek Tyzo, a towarzyszyły im niezmordowane i pełne miłości Ciocie: Sylwia, Karolina, Patrycja, Magda, Sylwia, Lucyna, Weronika i wujek Marek.
Panu Bogu dziękujemy, że troszczył się nieustannie o nas, mówił do naszych serc, wyzwalał z naszych niewoli. Przepracowaliśmy Księgę Wyjścia i każdy z nas przeżył swój własny Exodus. Bez wątpienia Jezus prowadził te rekolekcje! Bóg przychodził ze Swoim światłem podczas konferencji wprowadzających do kręgu biblijnego, kursu liturgicznego oraz szkoły liturgiczno-rodzinnej. Był obecny również w osobie księdza Marcina, czuwającego nad wszystkim i nadającego kierunek zgłębiania tajemnicy Boga. Jego homilie wygłaszane w czasie Eucharystii, Jutrzni, oraz wieczornej celebracji Słowa Bożego jednoczyły serca i umysły wokół przeżywanych w danym dniu treści. Piękna współpraca animatorów, diakonii wychowawczej, muzycznej i uczestników rekolekcji zespalała wspólnotę duchem przyjaźni i miłości.
Oaza Rodzin II stopnia w Wiśle wyrwała nas z naszego świata i przeniosła w zupełnie inną rzeczywistość. Wszystkie dni pokazały, że jesteśmy w stanie wejść w relację z naszym Panem, że Przymierze jakie zawieramy każdorazowo na Eucharystii, jest odarciem nas z naszych przyzwyczajeń, upodobań i zniewoleń.
Widzieliśmy jak Jezus uzdrawiał nasze zranienia wewnętrzne – najczęściej w sposób delikatny i łagodny, łzy podczas celebracji sakramentu pojednania i pokuty, momenty radości, a przede wszystkim pokój, którego doświadczyliśmy i doświadczamy teraz po rekolekcjach.
Rekolekcje pomogły wyjść z naszej wewnętrznej niewoli, z tego co nas krępuje, co wyznacza nam granice i sprawia, że zachowujemy się jak niewolnicy. Cisza nocna i cisza, która towarzyszyła nam przez tajemnice bolesne pomogła wejść w głąb siebie, gdzie mogliśmy odkopać sprawy dawno zapomniane, rozpoznać nasze lęki, obawy, nazwać je po imieniu i oddać Panu, by On nas z nich wyprowadzał.
Szczytem szczytów była Pascha – nocne wyjście na wzór wyjścia Izraelitów z Egiptu. Zostaliśmy obudzeni znienacka, w lekkim popłochu i zaspaniu wyszliśmy na dwór gdzie na dużym rozświetlonym stole stały podpłomyki i gorzkie zioła do picia. Posiłek spożyliśmy w ciemności, w milczeniu i w pośpiechu, gotowi do drogi, tak jak tysiące lat temu naród wybrany. Wyruszyliśmy w noc, trasą górską, krętą, mającą ponad 4 km. Było bardzo ciemno i gdyby nie słup ognia, który prowadził nas od drugiej stacji, zapewne zgubilibyśmy drogę. Stacja IV – przy górskim źródełku – odnowiliśmy sakrament Chrztu Świętego i przeszliśmy symbolicznie przez Morze Czerwone. I wreszcie celebracja Eucharystii już z Dnia Zmartwychwstania: wybrzmiał radosny, pełen uwielbienia śpiew: „Alleluja”. Mocno zmęczeni, ale pełni wrażeń położyliśmy się spać, aby już o 9.00 przybyć na uroczyste śniadanie, o dziwo, wypoczęci mimo, że spaliśmy zaledwie 4 godziny.
Oaza Rodzin II stopnia to czas uświadamiania sobie, że Eucharystia jest czymś żywym, że Jezus Chrystus to prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, który pragnie nawiązać z nami osobistą relację przyjaźni i miłości. Eucharystia to największy dar, jaki otrzymaliśmy od Chrystusa.
Dziękujemy Panu Bogu za to, że zawsze jest przy nas, gotowy nam pomóc. Przez ten święty czas udało się nam zobaczyć, w jakim kierunku powinny iść nasze wysiłki, by nasze małżeństwo było lepsze i abyśmy bardziej podobali się Bogu.
Z perspektywy mijającego czasu po rekolekcjach widzimy, że był to prawdziwie Boży czas, wiele dobrego wydarzyło się podczas tych rekolekcji, każdy z nas wyjechał trochę inny, jakby odmieniony.
Powróciliśmy do naszych domów, do naszych codziennych zajęć z wiarą i nadzieją, że czas przeżyty z Panem Bogiem zaowocuje w niedalekiej przyszłości, ponieważ Jego postawiliśmy na pierwszym miejscu w naszym życiu.
Iwona i Krzysztof Giedzińscy
para prowadząca