ORAR II st, Kamianna 23.02.-1.03.2014 – świadectwa

 

ORAR II st, Kamianna, ks. Andrzej Pawlak oraz Kasia i Marcin Piaseccy

Świadectwo Marty i Tomka Fortuna
Na rekolekcje ORAR II do Kamiannej jechaliśmy z mieszanymi uczuciami. Były to nasze pierwsze rekolekcje DK, nikogo nie znaliśmy i nie bardzo wiedzieliśmy czego się spodziewać. Nie wiedzieliśmy też, czy nasz dwuletni syn, Kuba, zaaklimatyzuje się na tyle dobrze, byśmy mogli w pełni uczestniczyć w rekolekcjach.

Początki nie były łatwe, jednak ostatecznie po raz kolejny potwierdziła się zasada, że takie obawy pojawiają się w nas wtedy, gdy Bóg szykuje dla nas coś naprawdę ważnego. Znalazł On sposób na naszego synka, stawiając na jego drodze ciocię Anetkę 🙂 A na naszej drodze stanął On sam, w niezwykłym świadectwie osób, które spotkaliśmy w Kamiannej.

Rekolekcje ORAR II pozwoliły nam przede wszystkim odkryć bogactwo duchowości Ruchu Światło-Życie i Domowego Kościoła. Mieliśmy okazję zobaczyć na własne oczy, jak zobowiązania, postrzegane jako „dary”, przemieniają życie konkretnych osób, często już po wielu latach w małżeństwie i z dużym bagażem życiowych doświadczeń. Słuchając ich świadectw życia, utwierdziliśmy się w przekonaniu, że droga zobowiązań jest niełatwa, ale prowadzi we właściwym kierunku – do świętości. To było dla nas bardzo umacniające doświadczenie.

Do Kamiannej przyjechaliśmy przede wszystkim po to, by dowiedzieć się, jak lepiej pełnić posługę animatorów w naszym niedawno zawiązanym kręgu. Z rekolekcji wynieśliśmy budujące przekonanie, że „Bóg nie powołuje uzdolnionych, ale uzdalnia powołanych”. Była to też dla nas lekcja pokory – mieliśmy okazję przekonać się, jak słabi jesteśmy i jak dużo próbujemy robić tylko własnymi siłami, nie zapraszając do tego Boga, jak często szukamy usprawiedliwień, by nie angażować się „na serio”. Podczas rekolekcji mogliśmy oddać te wszystkie słabości Bogu podczas małżeńskiej adoracji Najświętszego Sakramentu, którą oboje bardzo głęboko przeżyliśmy i z której wyszliśmy umocnieni. Poczuliśmy mocno, że możemy owocnie pełnić posługę animatorską tylko wtedy, gdy zaufamy Panu i Jego, a nie własnej, mocy oraz gdy będziemy każdego dnia starać się wypełniać podjęte zobowiązania.

Jeśli mielibyśmy wymienić jedną najważniejszą rzecz, którą zabraliśmy ze sobą z rekolekcji ORAR II, byłoby to silne przekonanie, że warto walczyć o czas dla Boga, szczególnie o czas na modlitwę osobistą. Bardzo mocno utkwiły nam w głowie zacytowane podczas jednej z konferencji słowa ks. Blachnickiego: „W życiu duchowym kto się nie modli, ten nie żyje”. W punkcie 32 Zasad Domowego Kościoła czytamy, że każda para odpowiedzialna powinna być rozmodlona – czytaliśmy te słowa nie raz, ale nigdy wcześniej ich znaczenie nie dotarło do nas tak mocno jak podczas rekolekcji w Kamiannej. Bóg pokazał nam bardzo wyraźnie, że tęskni za czasem sam na sam z każdym z nas. Od powrotu z Kamiannej jeszcze mocniej walczymy o ten czas i pierwsze owoce już widać.

I za to wszystko niech będzie Chwała Panu!

Marta i Tomek Fortuna z Kubusiem

 

Świadectwo Ani i Huberta Klekowicz

Uczestniczyliśmy w ORARze II st w Kamiannej jako animatorzy. Każde rekolekcje są dla nas wspaniałym doświadczeniem – właśnie zobowiązanie do rekolekcji, spośród zobowiązań Domowego Kościoła, odczytujemy jako naszą „specjalność”. Tegoroczny ORAR był jednak wyjątkowy…

Pan Bóg powołał nas trochę niespodzianie i zaskakująco. Pierwotnie zgłosiliśmy się jako animatorzy muzyczni, lecz później okazało się, że bardziej potrzebna jest nasza posługa jako animatorów kręgu. Po przyjeździe, drugiego dnia rekolekcji, gdy już za nami było pierwsze spotkanie kręgu i nasza konferencja, okazało się, że nasz najmłodszy synek dostał duszności i trzeba było podjąć szybką decyzję co robić dalej…

Trafiliśmy do lekarza, a później do szpitala w Krynicy, gdzie Staś został dwa dni (pod opieką mamy Ani). Hubert wówczas dzielił czas pomiędzy opiekę nad pozostałą czwórką dzieci, a obowiązkami animatora, oraz odwiedzał najbliższych w szpitalu. Na szczęście czwórka rodzeństwa Stasia jest już całkiem duża i samodzielna, więc nie tylko świetnie się bawili, ale starsza dwójka również aktywnie wspierała naszą rewelacyjną diakonię wychowawczą – Anetę i Krystiana.

Zwykle, gdy któreś dziecko choruje, Ania bardzo to przeżywa, martwi się, ma gorszy humor. Tym razem Pan Bóg dał nam ogromny spokój i to pomimo obiektywnie trudniejszych warunków zewnętrznych (obce miejsce, dużo obowiązków pozarodzinnych, brak możliwości wsparcia ze strony dalszej rodziny). Doświadczyliśmy też pomocy i życzliwości wszystkich członków naszej wspólnoty rekolekcyjnej – wszyscy się za nas modlili, interesowali zdrowiem Stasia i pomagali w opiece nad naszymi pozostałymi dziećmi. Gdy nasz synek wraz z Anią byli jeszcze w szpitalu, podczas modlitwy wspólnotowej przed Panem Jezusem obecnym w Najświętszym Sakramentem w głowie Huberta kołatały słowa „Wystarczy Ci mojej łaski...” i Bóg dał, że tak właśnie było!

Po powrocie Ani ze Stasiem do Domu Pszczelarza w Kamiannej, który był naszym Domem Rekolekcyjnym, w komplecie i z radością przeżyliśmy dalszy ciąg rekolekcji. Wysłuchaliśmy ciekawych konferencji, przeżyliśmy budujące spotkania kręgu i uczestniczyliśmy w warsztacie „Nawigacja w rodzinie”. Budująca była dla nas szczególnie postawa naszej pary prowadzącej: Kasi i Marcina, którzy cierpliwie i z oddaniem służyli uczestnikom pomimo własnych trudnych doświadczeń zdrowotnych.

W trakcie rekolekcji i po nich podjęliśmy wiele postanowień dotyczących naszego życia i dalszej posługi w rodzinie, kręgu, Domowym Kościele, czy w parafii.

Kiedy moderator – ksiądz Andrzej – zwrócił naszą uwagę na fakt, że rodzice są odpowiedzialni za rozwój duchowy dzieci i mają tworzyć katechumenat rodzinny, postanowiliśmy jeszcze świadomiej zająć się wychowaniem religijnym i duchowym naszych pociech.

Zdecydowaliśmy też, że poświęcimy więcej czasu i energii na inicjatywy w naszej rodzimej parafii i postaramy się brać w nich większy udział. Pragniemy także starannie przygotować się do dwutygodniowych rekolekcji wakacyjnych, które zamierzamy spędzić całą rodziną. Będziemy tam posługiwali jako animatorzy muzyczni, zaś starsze dzieci, które teraz na ORARze „praktykowały” pomagając diakonii wychowawczej, w takiej roli pojadą również latem.

Chcemy też świadczyć zarówno w naszym kręgu, jak i wobec małżeństw, które będziemy pilotować oraz wśród wszystkich naszych znajomych z Domowego Kościoła jak ważne i cenne są rekolekcje – zwłaszcza dwutygodniowa Oaza Rodzin.

Anna i Hubert Klekowicz