Świadectwa, RT dla Dojrzałych małżeństw, Kokoszyce, 23-30.07.2023, moderator - ks. Grzegorz Wolski, para prowadząca - Ewa i Paweł Czaplińscy

Jesteśmy małżeństwem 44 lata, a nasze dzieci założyły już swoje rodziny. W lipcu 2023 roku uczestniczyliśmy w rekolekcjach dla dojrzałych małżeństw, zorganizowanych w przepięknych Kokoszycach koło Wodzisławia Śląskiego. Był to dla nas wyjątkowy czas. Odkryliśmy, że pomimo podeszłego wieku oraz różnych doświadczeń, takich jak choroby i cierpienie, możemy służyć innym mądrością i pokojem danymi przez Pana. To na tych rekolekcjach dowiedzieliśmy się, jak bardzo jesteśmy potrzebni naszym bliskim. Postanowiliśmy dbać o nasze tradycje i rytuały rodzinne oraz pokazywać, że Pan Bóg jest dla nas najważniejszy.

Podczas rekolekcji przybliżono nam postawy świętych małżonków Ludwika i Zelii Martin, ukochanych rodziców św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Małżonkowie mogą tak wiele czerpać z ich świętości, ucząc się od nich miłości, wrażliwości na potrzeby innych i miłosierdzia. W oparciu o przemyślenia związane z tematyką świętości napisaliśmy do siebie listy, które możemy uznać jako testament duchowy pozostawiony naszym dzieciom. Dziękujemy wszystkim, którzy przeżywali z nami te rekolekcje. Wasze świadectwo życia dało nam wiele do myślenia.

Serdecznie dziękujemy prowadzącym, Ewie i Pawłowi oraz ks. Grzegorzowi, za trud włożony w organizację tego świętego czasu oraz słowa, które zapadły głęboko w serce: „starość jest pomostem do wieczności".

Katarzyna i Zbigniew Fudałowie
diecezja siedlecka
-----

Ania: Bardzo się cieszę, że mogłam uczestniczyć w rekolekcjach dla dojrzałych małżeństw w Kokoszycach. Minęły bardzo szybko. Program okazał się bogaty, a czas – wypełniony. Konferencje były ciekawie przygotowane i prowadzone: piękne zdjęcia, mądre spostrzeżenia, myśli i pytania. Potem świadectwa, rozmowy i dzielenie się życiem. Ludzie wspaniali. Prowadzący dobrze przygotowani. Z życzliwością i wielką troską zaprosili wszystkich uczestników do współtworzenia rekolekcji. Dzięki temu mogliśmy doświadczyć wielkiego bogactwa i wielu wspaniałych przeżyć.

Rekolekcje były ucztą dla ducha i dla ciała. Rano, aktywność ruchowa dla chętnych: marsz i gimnastyka dodawały energii na dobry początek dnia. Od ludzi starszych, schorowanych dowiedziałam się, że cierpienie łatwiej przechodzić z zatroskanym, wierzącym współmałżonkiem. Myślałam, że spotkam zrzędzących i narzekających staruszków – a tu niespodzianka! Ludzie byli pełni radości, uśmiechu i otwartości na drugiego człowieka. Ksiądz wspaniale opowiadał o świętości życia Zelii i Ludwika Martin, a także Marii i Alojzego Quattrocchi. Zachwyciło mnie ich wspaniałe życie i pełne zaufanie do Boga w trudnościach i przeciwnościach losu. Po tych rekolekcjach zrodziło się we mnie pragnienie towarzyszenia ludziom starszym i schorowanym, aby mogli pojednać się z Panem Bogiem i pójść do nieba. Ja sama też chcę dobrze się przygotować do tego dnia.

Ryszard: Zaskoczyło mnie otwarcie poszczególnych osób podczas dzielenia w kręgu. Uczestnicy bardzo szczerze opowiadali o swoich problemach rodzinnych i związanych z nimi przeżyciach i odczuciach. To stworzyło atmosferę bliskości i bezpieczeństwa, burząc we mnie strach przed otwarciem się i mówieniem o swoich doznaniach.
„Dojrzałe małżeństwa” – więc myślałem, że mamy już wszystko za sobą. A podczas rekolekcji zobaczyłem, że to nie tak. Jest jeszcze wiele do zrobienia dla moich bliskich, ale i dla innych – choćby modlitwa w ich intencjach. Mogę też podzielić się z nimi doświadczeniem, przeżyciami czy wypracowanymi sposobami na różne sytuacje czy problemy. To może być potrzebne innym, a mnie, jeśli okażę się komuś pomocny, doda entuzjazmu.

Ania i Ryszard Buczek
-----

W dniach od 23 do 29 lipca przeżywaliśmy rekolekcje dla małżeństw o długim stażu w Kokoszycach. Jest to, jak się okazało, najstarszy ośrodek rekolekcyjny w Polsce. Prowadzi go ks. Janusz Wilk. Na rekolekcjach nie byliśmy od czterech lat, więc kiedy dowiedzieliśmy się o takiej możliwości, niemal od razu podjęliśmy decyzję – chcemy pojechać!

Parą odpowiedzialną byli Ewa i Paweł Czaplińscy – bardzo serdeczni i rozumiejący problemy dojrzałych ludzi po sześćdziesiątce. Program rekolekcji opierał się na relacjach z dorosłymi dziećmi i wnukami oraz przeżywaniu cierpienia w naszym życiu.
Przed przyjazdem byliśmy pewni, że po tylu latach małżeństwa nie dowiemy się niczego nowego, czego jeszcze nie przepracowaliśmy. A jednak nigdy tak głęboko nie analizowaliśmy relacji z naszymi dziećmi i wnukami. Odkryliśmy, jak ważne jest pokazywanie naszej relacji i miłości jako przykładu chrześcijańskiego życia małżeńskiego dla naszych bliskich. Zrozumieliśmy również, że nasze zachowania nadal wpływają na nasze dzieci i ich rodziny. Kolejnym ważnym aspektem było to, jak dawać im przykład, jednocześnie szanując ich wolę, wybory i wolność w dorosłym i samodzielnym życiu. Nauczyliśmy się, że trzeba pozwolić im popełniać błędy, a kiedy poproszą – wspierać.

Podczas spotkań w kręgach dzieliliśmy się Słowem Bożym, a wieczorami rozważaliśmy Księgę Tobiasza. Szczególnie dotknął nas fragment z rozdziału 14, gdzie umierający ojciec poucza syna, jak żyć [Tb 14, 3-11]. Zrozumieliśmy, że żadne cierpienie nie umyka Bogu, a On za uczynki ojców wynagradza dzieciom i wnukom. Ważnym elementem była modlitwa za wstawiennictwem świętych małżonków Zofii i Ludwika Martin, na której powierzaliśmy ich opiece współmałżonka i naszą rodzinę.

Na rekolekcjach odkryliśmy, że Bóg nas dla siebie przeznaczył, błogosławi nam i nie zostawi nas samych w trudnych chwilach. Dostrzegliśmy to patrząc wstecz na nasze 45-letnie małżeństwo. Dlatego naszym postanowieniem jest napisanie duchowego testamentu – jak żyć kochając Boga i ludzi. Pragniemy pozostawić po sobie doświadczenie Boga i naszej wiary. Wierzymy, że jeśli któreś z naszych dzieci lub wnuków zbłądzi, ten testament będzie dla nich kołem ratunkowym, którego można się uczepić.

I za to wszystko CHWAŁA PANU!!!

Halina i Marek Sylwesiukowie
-----

Jesteśmy małżeństwem od 41 lat. Mamy czworo dorosłych dzieci. Dwoje, starsza córka i syn, założyli już własne rodziny i wychowują po piątce dzieci (jesteśmy więc „bogatymi” dziadkami). Należą do Équipes Notre-Dame. Dwa tygodnie po rekolekcjach czekał nas ślub młodszej córki.
22 lata temu zawiązał się w naszej parafii krąg DK, w którym jest 5 par z podobnym stażem małżeńskim. Jesteśmy po pełnej formacji. Na III stopniu byliśmy w 2017 roku i jakoś trudno było się zebrać na kolejne rekolekcje – a to sprawy rodzinne, a to pandemia. W tym roku, mimo wielu obowiązków i nagłych przeszkód zdrowotnych (młodszy syn doznał urazu nogi tuż przed naszym wyjazdem) wreszcie udało się wyjechać, wraz z dwoma innymi małżeństwami z kręgu, na tygodniowe rekolekcje dla dojrzałych małżeństw, prowadzone przez Ewę i Pawła Czaplińskich.

Archidiecezjalny Dom Rekolekcyjny w Kokoszycach to przepiękny zespół pałacowo-parkowy. Już samo miejsce nastraja refleksyjnie, zachęca do wyciszenia i wypoczynku. Grupa rekolekcyjna okazała się nieliczna: było nas tylko 12 par, podzielonych na 3 kręgi. Pochylaliśmy się nad tematami dostoswanymi do naszego dojrzałego wieku, wspierając się fragmentami z Księgi Tobiasza.
Temat pierwszej konferencji o czułości i bliskości skłaniał do rozważań, jak w ciągu życia zmieniły się relacje między nami, a także z dorastającymi dziećmi i pojawiającymi się wnukami; jak mierzyć się z chorobami, cierpieniem i wreszcie odejściem bliskich; jak przeżywać te trudne chwile nie tylko od strony duchowej, zawierzając Bogu ten czas, ale i praktycznej (np. sprawy majątkowe), aby nie burzyły dobrych relacji w rodzinie.
Inna z konferencji ks. Grzegorza była poświęcona świętym małżonkom Zelli i Ludwikowi Martin oraz Luigi i Marii Quattrocchi, którzy wyróżniali się wielkim zaangażowaniem w chrześcijańskie wychowanie dzieci.
Wzruszającym przeżyciem był czas modlitwy małżeńskiej, modlitwy wstawienniczej oraz odnowy przyrzeczeń małżeńskich, zakończonej weselem z tańcami i poczęstunkiem.

W połowie turnusu byliśmy na pielgrzymce w Piekarach Śląskich i zwiedziliśmy wystawę opowiadającą o czasach strajków w kopalni „Wujek” w Katowicach. Oba te miejsca, choć o innym charakterze, skłoniły nas do głębokiej refleksji.
Jadąc na rekolekcje miałam nadzieję na kilka dni oderwania od domowych spraw oraz liczyłam na dłuższy czas rozmowy z mężem – bo tego zawsze jest niedostatek na co dzień – i oczywiście więcej czasu na modlitwę. Te oczekiwania się spełniły, lecz cytat który zastaliśmy na stoliku w naszym pokoju, „Ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do Królestwa. Niewielu jest tych, którzy ją znajdują” [Mt 7,13-14], mocno mnie poruszył, zburzył mury pozornego spokoju i przyniósł ostrzeżenie. Przez cały czas prowadził mnie w głąb, uświadamiając mi, że dla dalszego duchowego wzrostu potrzebuję wielkiej pokory, porzucenia przywiązań do wielu rzeczy oraz miłości – by kolejne lata mojego i naszego wspólnego życia, które zawierzamy Bogu, stawały się coraz bardziej świętym czasem.

Jesteśmy oboje z mężem bardzo wdzięczni za łaskę uczestniczenia w tych rekolekcjach. Dziękujemy najpierw Bogu, a następnie księdzu rekolekcjoniście i parze prowadzącej za ogrom pracy włożonej w przygotowanie oraz wszystkim uczestnikom za szczerość i otwartość na innych.

Małgorzata i Marek Słodkowscy
-----

Elżbieta: Rekolekcje w Kokoszycach, które przeżyłam z mężem, wniosły nowe światło w moje życie. Relacje w życiu małżeńskim i rodzinnym – z mężem, dziećmi i wnukami – są dla mnie bardzo ważne. Tematy rekolekcji, oparte na Księdze Tobiasza, stały się dobrą inspiracją do refleksji nad moimi relacjami i zaufaniem Bogu w każdej sytuacji. Konferencja księdza Grzegorza o dojrzałości w dążeniu do świętości, oparta na listach błogosławionych małżonków, była dla mnie wzruszająca i pouczająca. Wzbudziła pragnienie napisania testamentu duchowego dla moich dzieci. Również napisanie listu do współmałżonka było dla mnie wyzwalające. Bycie razem, otwartość na siebie i wzajemne zaufanie uczestników spowodowało, że czuliśmy się jak w rodzinie. Dziękuję animatorom, księdzu Grzegorzowi i wszystkim uczestnikom, że mogliśmy być razem, dzielić się życiem i wzrastać duchowo.

Wojciech: Jadąc na rekolekcje myślałem: „Jakie nowe doświadczenia i wiedzę będzie mi dane otrzymać w czasie tych krótkich siedmiu dni?”.
A jednak pełne treści i Bożej mądrości konferencje spowodowały, iż z niecierpliwością oczekiwałem każdej następnej. Jednak najcenniejszym dobrem, jakim obdarowały mnie rekolekcje, była możliwość przebywania we wspaniałej wspólnocie. Od pierwszych chwil czułem się, jakbym przebywał w grupie znanych mi od lat bliskich współbraci – uśmiech, dobroć, życzliwość, uprzejmość i delikatna szczerość w dzieleniu się nie tylko w kręgu, a przede wszystkim mądrość życiowa i dobra rada dla każdego.

Elżbieta i Wojciech
-----

Jesteś tu:

Serwis wykorzystuje pliki cookies w celach wskazanych w polityce prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies, w zakresie odpowiadającym konfiguracji Twojej przeglądarki.

Polityka prywatności