Świadectwa, RE Kanie Helenowskie, 30.04-03.05.2022, moderator - ks. Marek Traczyk, para prowadząca - Agnieszka i Janusz Grzybowscy

Kiedy zapisaliśmy się na rekolekcje ewangelizacyjne nie mieliśmy żadnych specjalnych oczekiwań - chcieliśmy po prostu tam być i dobrze je przeżyć, o co wcześniej modliliśmy się. Jednak do głowy zaczęły przychodzić pomysły, że może pomogą nam jeszcze pełniej realizować zobowiązanie regularne studium Pisma Świętego. Bóg wiedział lepiej, czego tak naprawdę nam potrzeba...

Na samym początku rekolekcji słowa księdza Marka trafiły do nas, aby swoje plany odłożyć na bok, a otworzyć się na Boże działanie. Pierwsza konferencja uzmysłowiła nam, że każdy z nas jest najbardziej umiłowanym dzieckiem Boga. Usłyszeliśmy to faktycznie sercem, nie tylko uszami. Radość jest tak wielka, że nie możemy zostawić jej tylko dla siebie, a próbujemy dzielić się nią z innymi. Kolejne punkty programu rekolekcji, spotkania z bliźnimi i przede wszystkim z Jezusem Chrystusem - naszym Panem i Zbawicielem, otworzyły nasze serca na działanie Ducha Świętego. Zanurzyliśmy się jeszcze głębiej w Jego darach, odkrywając czym jest ewangelizacja. W naszej codzienności chcemy świadczyć o Jezusie zaczynając zmiany i działanie od samych siebie.

Chwała Panu!

Ania i Mateusz
-----

Od dłuższego czasu szukaliśmy rekolekcji w trakcie majówki. Na stronie Domowego Kościoła było sporo propozycji. Wybór padł na Rekolekcje Ewangelizacyjne w Kaniach Helenowskich. Niewiele brakowało, żebyśmy się na nich nie zjawili ze względu na choroby dzieci, które pojawiły się dwa dni przed wyjazdem i inne przeciwności. Ostatecznie z Bożą pomocą, udało się to trochę okiełznać i zjawiliśmy się 30 kwietnia na miejscu - przywitał nas duży zielony teren, z sadem i kwiatami, a przede wszystkim troszczący się o uczestników prowadzący. To zaopiekowanie i rodzinną atmosferę czuć było przez cały pobyt.

Rekolekcje składały się z kilku "modułów".
- Adoracja: Dwa razy dziennie była możliwość adoracji, przed śniadaniem i przed snem. Bardzo ceniliśmy sobie ten spokojny i indywidualny czas z Panem Bogiem, czego normalnie brakuje w codziennym zabieganiu.
- Dzielenie się w małym kręgu, stworzonym z części par uczestniczących w rekolekcjach. Dało to możliwość poznania niektórych małżeństw bliżej i zobaczenia jak Bóg działa w ich życiu.
- Konferencje: podzielone były tematycznie. Najbardziej dotknęły mnie (Kasię) dwie pierwsze, dotyczące miłości Boga do mnie, jako do tej umiłowanej i wybranej córki. Ciężko mi było w to uwierzyć i to przyjąć, tym bardziej że zaraz pojawił się temat grzechu. Poczułam się nim brudna i oblepiona. Pokój przyszedł na Mszy Świętej i adoracji. Jezus pokonał grzech i śmierć - "Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje" 1 J, 16 - brzmiało zdanie na wylosowanej przeze mnie karteczce pierwszego dnia rekolekcji.

W drugim dniu rekolekcji zawierzaliśmy się Panu Jezusowi. W momencie pisania tych słów od rekolekcji minęły już prawie dwa tygodnie, a wciąż mam wrażenie, że Pan Jezus jest jakby bliżej, mimo że dni nie zawsze układają się "cukierkowo".
Dużym przeżyciem, nie tylko dla nas, była również modlitwa wstawiennicza nad poszczególnymi małżeństwami.

Warto nadmienić, że niewiele byśmy z tych rekolekcji skorzystali, gdyby nie fantastyczna diakonia dziecięca. Serca naszych starszych dzieci podbiło strzelanie z własnoręcznie wykonanych łuków, a nasz dwulatek był pełen zaufania i zostawał z "ciocią Marzenką i wujkiem Markiem" bez problemów. Kilka godzin uczestnictwa w adoracji czy konferencjach każdego dnia, razem - przy zaopiekowanych dzieciach - to było coś wyjątkowego, czego bardzo nam od dawna brakowało.

Dziękujemy Bogu za ten czas i za wszystkich ludzi, którzy umożliwili nam "czerpanie garściami" nie oczekując niczego w zamian.

Kasia i Miłosz
-----

Para prowadząca Agnieszka i Janusz poprosili nas jako małżeństwo o zostanie parą animatorską. Zgodziliśmy się chętnie. Rozesłano materiały, ustalono spotkanie i podzielono materiały. Wzięliśmy temat o grzechu. Czas mijał a materiały leżały. Zapracowani, nawet nie bardzo wiedzieliśmy kiedy mija tydzień. Na kilka dni przed dostałam od Pana Boga 2 dni wolnego. Jeden wykorzystałam na podreperowanie zdrowia, ale już na drugi dzień mogłam usiąść i zacząć przygotowywać temat. Jednak zamiast wziąć się do pracy czekałam, że usiądziemy razem z mężem. W końcu zdałam sobie sprawę, że to ja mam przygotować temat, bo mąż ma bardzo pinie przygotować projekt. Temat opracowany przy pomocy Ducha Świętego, poszło nie najgorzej. Pewnie, gdybym pracowała nad tematem dłużej, byłoby lepiej. Pan Bóg uzdalnia powołanych a nie powołuje uzdolnionych. To prawda, ale jeśli odkrywamy powołanie, to nie po to, żeby czekać, że samo się zrobi, ale zrobić wszystko jak najlepiej się potrafi i ufać, że chwała Boża się objawi, bo to Jego dzieło nie nasze. Po tych rekolekcjach postanowiłam nie oglądać się na pomoc innych, ale modlić się o siłę do wykonania zadania, do którego zostałam powołana.

Małgorzata

Świadectwa, RE, Milanówek, 29-31.10.2021, moderator - ks. Grzegorz Czernek, para prowadząca - Klaudia i Konrad Skonieczni

„Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości.” (Oz 11, 4). Słowo to otrzymałam podczas pierwszej konferencji. Nie do końca potrafiłam go odnieść do siebie. Teraz często do mnie powraca i odsłania to, co, jak sądzę, Pan Bóg chciał do mnie powiedzieć podczas tych rekolekcji. A jest to historia mojego nawrócenia. Otwierania serca na Miłość.

Przez długi czas żyłam bez Pana Boga. Kochając męża, nie potrafiłam wyobrazić sobie większego uczucia. Aż do narodzin naszej pierwszej córeczki. Wówczas ze zdumieniem stwierdziłam, że mogę kochać jeszcze mocniej, jeszcze bardziej. I wtedy pojawiła się w moim sercu refleksja, że wobec tego może jest w świecie miejsce na jeszcze większą miłość. Miłość Boga. Zaczęłam powoli powracać, jeszcze pełna pytań i wątpliwości. Szukałam.

Z uśmiechem wspominam moje postanowienia, by idąc za przykładem papieża czytać dzieła Maritaina i zrozumieć nareszcie istotę Boga. Dobry Bóg przyszedł mi z pomocą inaczej i po narodzinach oraz chrzcie naszej trzeciej córeczki obdarzył mnie łaską wiary.

„Nie lękaj się bo Cię wykupiłem, wezwałem cię po imieniu; tyś mój!
Gdy pójdziesz przez wody, Ja będę z tobą,
i gdy przez rzeki, nie zatopią ciebie.
I nie strawi cię płomień.
Albowiem Ja jestem, Pan twój Bóg,
święty Izraela, twój Zbawca.” Iz 43, 1-3

Odpowiadając na Miłość Tego, który nas pierwszy umiłował, oddajemy Mu samych siebie. Podczas tych rekolekcji Pan pokazał mi miejsce, w którym dziś jestem. Ile już oddałam, ile jeszcze skrywam w sobie moich pragnień. A Pan Jezus mówi do mnie: „Bądź wola Twoja”

Chwała Panu!

Agata
-----

Bardzo polecamy rekolekcje - rodzinny, owocny czas wypełniony Słowem Bożym i Adoracją.
Oby częściej takie weekendy!

Pozdrawiamy.

Emilia i Paweł z dziećmi

Świadectwo, OR III Kraków, 7- 23.08.2021, moderator - ks. Mariusz Żołądkiewicz, para prowadząca - Izabela i Rafał Pytlakowie

Tegoroczne rekolekcje Ecclesia Mater – Mater Ecclesiae, Oaza Rodzin III stopnia – były dla nas pięknym czasem odnowy duchowej i budowy jedności małżeńskiej. Podążając drogami świątyni namacalnie dotykaliśmy wielkości i dostojności Kościoła. Podziwialiśmy piękno odwiedzanych każdego dnia kościołów i patrząc na nie byliśmy dumni z naszego chrześcijańskiego dziedzictwa. Jeszcze bardziej dotykał nas duch Żywego Kościoła – czerpaliśmy z niego pełnymi garściami. Wzmacnialiśmy się słuchając świadectw wiary m.in.: siostry ze Wspólnoty Sióstr Służebnic Miłosierdzia Bożego, która zakochała się w swoim Panu. I my codziennie rozkochiwaliśmy się w Panu, poprzez ręce Maryi w czasie modlitwy różańcowej z rozważaniem. Odnawialiśmy swoją miłość do Niego, ale też do siebie jako małżonków. Niesamowicie istotny był dla nas czas dialogu małżeńskiego. Pozwalał nam być ze sobą i odnawiać relację małżeńską, która przez intensywność życia codziennego została nadszarpnięta.

Rekolekcje to wielki dar. Otrzymaliśmy go, aby zanurzyć się w Panu, umocnić w małżeństwie i wzmocnić więzi rodzinne. Dziękujemy parze moderatorskiej: Izie i Rafałowi Pytlakom oraz ks. Mariuszowi Żołądkiewiczowi. Ich świadectwo umocniło nas w decyzji dotyczącej podjęcia posług w Domowym Kościele, aby posiadać siebie w dawaniu siebie.

Maria i Przemysław Rzodkiewiczowie

Świadectwo, OR I Ciężkowice, 02-18.07.2021, moderator - ks. Szymon Nowicki, para prowadząca - Justyna i Maciej Aulakowie

Dziękuję Bogu za dar rekolekcji, za czas spędzony w małżeństwie i we wspólnocie oraz za możliwość podzielenia się świadectwem.

Od jakiegoś czasu proszę Boga, aby moje serce było bardziej jak Jezioro Galilejskie niż Morze Martwe, aby mogła przez nie swobodnie przepływać łaska i abym potrafiła się dzielić i dziękować za to, co otrzymałam. Od dłuższego czasu żyję ze świadomością i wdzięcznością Bogu za wiele otrzymanych łask. Wdzięczność i wynikające z niej świadectwo to jeden z owoców rekolekcji. Bóg otworzył moje serce i uzdolnił mnie do jego wypowiedzenia na Dniu Wspólnoty. Po rekolekcjach wielokrotnie wracałam myślami to tego świadectwa i odnawiająca się wdzięczność rodziła w moim sercu nowe owoce.

W moim osobistym doświadczeniu, rekolekcje były okazją do odświeżenia dobra, które otrzymałam wiele lat wcześniej, gdy byłam częścią Ruchu Światło-Życie i formowałam się w oazie młodzieżowej. Podobnie jak zgromadzona na Dniu Wspólnoty młodzież, oddawałam wtedy swoje życie Jezusowi i przechodziłam przez Morze Czerwone, a Bóg wyprowadzał mnie z moich osobistych niewoli. Niedługo potem, w czasie studiów, moja gorliwość mocno osłabła, a ja szybko zaczęłam wierzyć w kłamstwa złego i mimo, że byłam w Kościele, to żyłam w oderwaniu od Bożej woli i na własny rachunek. Z perspektywy czasu, jestem przekonana, że Bóg nigdy nie przestał troszczyć się o mnie, bo nie opuszcza człowieka, który choć raz wcześniej oddał Mu swoje życie. Mimo, że Bożą łaskę wielokrotnie odrzucałam, wierzę, że Bóg nie odstępował mnie na krok i prowadził mnie przez życie. Rekolekcje OR I były dla mnie czasem odnowienia osobistego przymierza z Bogiem sprzed lat.

Wspólnota Domowego Kościoła, której częścią jesteśmy od 2018 roku, jest dla naszego małżeństwa wielką łaską, a w czasie rekolekcji odczuliśmy wielką wdzięczność za wspólnotę, charyzmat i dar zobowiązań, które umacniają nasze małżeństwo. Jesteśmy małżeństwem od 11 lat, żyjemy bez dzieci i na początku trudno nam było sobie wyobrazić, że będziemy w stanie być częścią wspólnoty dedykowanej małżeństwom, ale i rodzinom. Przez kilka lat Pan Jezus przemieniał nasze serca i dzięki temu wciąż trwamy w Domowym Kościele i mogliśmy z radością uczestniczyć w wakacyjnych rekolekcjach rodzinnych, nie skupiając się na naszym braku. Dziękuję Bogu za zrozumienie, że we wspólnocie Domowego Kościoła jest miejsce dla każdego małżeństwa i każdy dom (również ten bez dzieci) jest Kościołem, a marzeniem Boga jest świętość każdego małżeństwa.

W czasie rekolekcji młodzieżowych kilka razy zgłaszałam się jako kandydat do Krucjaty Wyzwolenia Człowieka. Tegoroczne rekolekcje i przedstawione świadectwa ukazały mi to dzieło w zupełnie nowy sposób. Mimo, że na rekolekcje jechałam z przekonaniem, że wszystko tylko nie KWC (przynajmniej jeszcze nie teraz), Pan Jezus otworzył moje serce i w czasie rekolekcji zgłosiłam swoją roczną kandydaturę. Krucjata Wyzwolenia Człowieka jest dla mnie dzisiaj wielkim darem i tarczą w walce z osobistymi zniewoleniami. Mam też przekonanie, że moje osobiste wyrzeczenie może stać się noszami, na których mogą być niesieni ci, którzy sami nie potrafią poradzić sobie z nałogiem alkoholowym. Wierzę, że w przyszłości Pan otworzy również serce mojego męża i wspólnie będziemy doświadczać tej wolności.

Rekolekcje wakacyjne nie mogłyby się odbyć, gdyby nie ludzie, którzy powiedzieli „tak” Bogu i wyrazili swoją gotowość, by służyć innym. To osobiste świadectwo posługujących małżeństw raduje serce i zachęca do pójścia drogą, na której sami otrzymawszy tak wiele, będziemy w przyszłości mogli służyć kolejnym małżonkom.

Chwała Panu!
Patrycja

Po kilkudniowych rekolekcjach ORAR 2 wyjeżdżamy zdecydowanie ubogaceni. Usłyszane świadectwa pokrzepiły naszą wiarę, a przekazane doświadczenia z całą pewnością pomogą w bardziej świadomym i roztropnym prowadzeniu naszego kręgu. Wiele kwestii, które wydawały się już rozstrzygnięte, zostały przez nas powtórnie poddane analizie. Te rekolekcje dały nam kilka praktycznych wskazówek i „best practices” od innych par animatorskich, które tak jak i nasz krąg, mierzą lub mierzyły się z podobnymi trudnościami.

Miarą dojrzewania jest otwarta postawa wobec służby, np. innym parom w kręgu. Może właśnie te rekolekcje uzdalniają wybrane małżeństwa do posługi animatorskiej? Duże podziękowania dla „współkręgowców”, z którymi mieliśmy okazje rozmawiać i dzielić się naszymi wątpliwościami (i je rozstrzygać). Pomimo uczestnictwa w wielu aktywnościach rekolekcyjnych, wracamy (niesamowite) jak po wakacyjnym odpoczynku. Pomimo przebywania tu z trójką dzieci. Para organizująca wymodliła wspaniałą diakonię wychowawczą, za co serdecznie dziękujemy.

Adam i Agnieszka

Jesteś tu:

Serwis wykorzystuje pliki cookies w celach wskazanych w polityce prywatności. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na wykorzystywanie plików cookies, w zakresie odpowiadającym konfiguracji Twojej przeglądarki.

Polityka prywatności