4 Niedziela Zwykła rok B – ks. Andrzej Pawlak

jesus heals a possessed man DSC3348 1800Kilka myśli:

Paweł do Koryntian pisze: „Chciałbym, żebyście byli wolni od utrapień.”

I dalej: „Ten, kto wstąpił w związek małżeński, zabiega o sprawy świata, o to, jakby się przypodobać żonie. Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jakby się przypodobać mężowi. I doznaje rozterki.” Człowiek bezżenny zaś troszczy się o sprawy Pana i nie doznaje rozterki. Tak mówi św. Paweł. A świat dzisiaj mówi co innego. Bezżenny doznaje rozterki. Precz z celibatem! Precz z dziewictwem! (choć chyba głośniej świat krzyczy: precz z celibatem!) To celibat jest przyczyną wszelkich napięć, z którymi sobie człowiek nie może poradzić.

Jaka jest prawda?

Pierwsze na co trzeba sobie odpowiedzieć to: co jest ważniejsze – świat czy Bóg?

A w życiu małżeńskim: co jest ważniejsze – miłość żony (męża) czy miłość Boga?

Bóg. Bóg jest najważniejszy i miłość do Niego jest ważniejsza niż miłość do żony (męża). A może troszkę inaczej, biorąc pod uwagę sakramentalność małżeństwa, to miłość do żony (męża) jest wyrazem miłości do Boga. Miłość do Boga jest pierwsza najważniejsza. Miłość do Niego wyraża się w miłości do żony, ale najważniejsza relacja człowieka żyjącego w małżeństwie to jest relacja do Boga.

Teraz może łatwiej zrozumieć rozterkę, o której mówi św. Paweł. Człowiek bezżenny nie przeżywa rozterki. Jego miłość oblubieńcza jest skierowana bezpośrednio do Boga. Człowiek żyjący w małżeństwie przeżywa rozterkę, ponieważ pierwszym Oblubieńcem jego jest Bóg, ale jest jeszcze oblubieniec (oblubienica) ludzki.

Jutro Dzień Życia Konsekrowanego. Osoby Konsekrowane są bardzo potrzebne osobom żyjącym w małżeństwie. One przypominają, że Bóg jest najważniejszy i relacja z Nim jest pierwsza i najważniejsza dla każdego człowieka.

A świat? On ciągle chce ukraść człowieka Bogu.

Hmm…. Nie daj Boże, żeby żona lub mąż ukradli swojego współmałżonka Bogu.

„Czego chcesz od nas, Jezusie Nazarejczyku? Przyszedłeś nas zgubić.”

To nie są tylko słowa wypowiedziane 2000 lat temu. Te słowa wypowiada dziś wielu ludzi. Nawet jeśli nie wypowiadają ich słowem zewnętrznym, to często jest to słowo, które rodzi się w ich wnętrzu.

  • Mam interes, firmę… A Ty mówisz: Nie kradnij. Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi… – Przyszedłeś mnie zgubić, zniszczysz moją firmę, będę bankrutem.
  • Mam dziewczynę, jesteśmy młodzi, kochamy się… A Ty mówisz: Nie cudzołóż, kto pożądliwie spojrzy na kobietę już dopuszcza się z nią cudzołóstwa… – Przyszedłeś nas zgubić… Zniszczysz mój związek. Zniszczysz naszą miłość.
  • Jestem bezrobotny, nie mam pracy… A Ty mówisz: Nie martwcie się, co będziecie jedli, co będziecie pili. Ojciec Niebieski wie, czego wam potrzeba. Starajcie się najpierw o królestwo Boże, a to wszystko będzie wam dodane… – Przyszedłeś na zgubić… Moje dzieci umrą z głodu, wyrzucą mnie z mieszkania.
  • Jestem studentem, jest sesja, muszę zdać… A Ty mówisz: kto w drobnej sprawie jest nieuczciwy, ten i wielkiej nieuczciwy będzie, nie ściągaj… – Przyszedłeś nas zgubić… Nie zdam egzaminu, nie zaliczę przedmiotu, nie skończę studiów…

Wymieniać więcej…? Chyba nie trzeba.

„Milcz i wyjdź z niego.” Chrystus ma moc, ale czy ty chcesz, żeby użył tej mocy w stosunku do Ciebie?

ks. Andrzej Pawlak

moderator diecezjalny DK AW