16 maja – Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego (rok C)

Często nie chce nam się myśleć. Gotowe rozwiązania podane na talerzu, są idealnym wyjściem. Po jakimś znaczącym wydarzeniu zamiast brać się do pracy, patrzymy bezmyślnie w ścianę… Bardzo często jesteśmy podobni do tych mężczyzn z Galilei, którzy stoją i wpatrują się w niebo. Wołamy razem z nimi: Gdzie jesteś o Chryste? Czemu nie troszczysz się o nas, czemu nas nie wysłuchujesz? Czemu milczysz? Wstąpiłeś Chryste do nieba i co dalej?

Dwukrotnie u św. Łukasza czytamy o Wniebowstąpieniu. Jego Ewangelia kończy się, a Dzieje Apostolskie rozpoczynają tym właśnie wydarzeniem. W jednym i drugim fragmencie wydaje się, że najistotniejsze nie jest samo wniebowstąpienie, ale towarzyszące mu rozesłanie uczniów. Próba zatrzymania się na samym fakcie wstąpienia Jezusa do nieba kończy się upomnieniem: Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba.

Nie mamy poprzestać na wpatrywaniu się w niebo. Dzisiejsze drugie czytanie każe nam odwrócić wzrok w kierunku fundamentu chrześcijańskiej nadziei, ku nadziei naszego powołania. Nadzieja ta pochodzi od Ojca, który daje nam nieustannie ducha mądrości, abyśmy lepiej poznali Jego samego. Konsekwencją tego poznania jest wezwanie do tego, abyśmy w sposób widzialny nieśli Boga do współczesnego świata i głosili Jego Ewangelię. Kolejne rozesłanie uczniów – tu, teraz, dziś. Posłanie mnie do głoszenia Dobrej Nowiny. A każdy, kto ją przyjmie i uwierzy, będzie zbawiony…

Agnieszka Dz.