OR II Wisła, 31.07-16.08.2010 – świadectwo Gosi z Diakonii Wychowawczej

Choć od wielu lat posługuję w Ruchu, to dopiero w tym roku pierwszy raz posługiwałam w Diakoni Wychowawczej na rekolekcjach Domowego Kościoła. I muszę przyznać, że były to dla mnie jedne z najcięższych rekolekcji. Zarówno pod względem fizycznym, jak i emocjonalnym. Fizycznym, ponieważ mięliśmy pod swoją opieką bardzo dużą grupę bardzo małych dzieci:) A emocjonalnym… Teraz, kiedy patrzę na to wszystko z coraz większym dystansem, widzę, że to było zwykłe działanie złego ducha, żeby mnie emocjonalnie zmęczyć. Bo stawka była wysoka – możliwość uczestnictwa wielu osób w rekolekcjach. Bo jeśli my jako Diako-Wycho nie bylibyśmy w stanie zajmować się dziećmi, to ich rodzice nie mogliby korzystać z czasu rekolekcji. Świadomość sensu tej posługi dawała siłę:) mimo wszystko.
I choć od wielu lat posługuję w Ruchu, to dopiero teraz tak wyjątkowo realnie i dosłownie doświadczyłam „posiadania siebie w dawaniu siebie”. Dostałam też niesamowity prezent od Pana – widziałam ile może kosztować wywalczenie choćby chwili na modlitwę, czy momentu skupienia na Eucharystii takiego „zwykłego rodzica”, kiedy dziecko jest obok. Te wszystkie sytuacje rzuciły nowe światło na to wszystko, co dzieje się w moim życiu. Na nieudane próby znalezienia czasu na modlitwę, na moje „wymówki”, na mój brak czasu, zapału. Z pokorą pochylam głowę przed każdym z Was, drodzy rodzice. A Bogu dziękuję za możliwość przeżycia wspólnie z Wami tego niesamowitego czasu 🙂

CHWAŁA PANU 🙂