Byłam w niedzielę 17 października 2010 z mężem i dziećmi na Dniu Wspólnoty w Rejonie Centralnym i chcę (i czuję, że powinnam) się z Wami podzielić owocami tej obecności.
Pamiętam dyskusje w Ruchu na temat zmiany formuły dnia wspólnoty, by był bardziej dostosowany do dzisiejszych czasów, strawny dla odbiorcy. Nie nastąpiły żadne rewolucyjne zmiany, a jednak dla mnie ostatnie Dni Wspólnoty były coraz ważniejsze, także pod względem duchowym. Ostatni był zaś szczególny. (…)
Najpierw msza, z czytaniami i homilią nowego księdza moderatora o wdowie naprzykrzającej się sędziemu, która może być wzorem mojej cierpliwej, ale i uporczywej modlitwy. Przyjęcie nowych małżeństw do DK, moment dla mnie zawsze bardzo wzruszający. Katecheza o skutecznym komunikowaniu się z Bogiem i ludźmi (jakoś tak dla mnie „skrojona”, miałam wrażenie, odpowiadająca na wiele pytań). Potem dzielenie się Ewangelią w grupie małżeństw podczas którego, trochę indywidualnie, a trochę wspólnie próbowaliśmy odczytać czym jest m. in. „chlubienie się w Panu”. Dla mnie zupełnie nowe, odkrywcze interpretacje, a także możliwość poznania się choć troszkę z nowymi małżeństwami w rejonie. Czas świadectwa, przekonywanie się w jak różny sposób można „słuchać Pana”, czerpanie z doświadczeń innych i poszerzanie własnych modlitewnych horyzontów, poznawanie przez usta innych, historii poszczególnych osób, które można próbować naśladować, a których nie było nam nigdy dane poznać. Chwila na słuchanie Pana w Namiocie Spotkania podczas adoracji i… już.
Przypominają mi się słowa naszego księdza, które zawsze wypowiadał przed oazami modlitwy, na które zapraszał, pomimo sesji i innych zobowiązań: „czas poświecony Panu Bogu nigdy nie jest czasem straconym”.
W niedzielę miałam okazję po raz kolejny przekonać się, że czas poświęcony Bogu i wspólnocie rzeczywiście się duchowo „opłaca”, nawet podczas dotychczas niedocenianego i uważanego za nużący Dnia Wspólnoty.
Dzielę się więc z Wami tą moją radością i zaskoczeniem i zachęcam do uczestnictwa. Moje doświadczenie pokazuje, że naprawdę warto, bo Pan Bóg lubi nas zaskakiwać i udzielać swych łask wtedy i tam, gdzie ON uzna za stosowne i odpowiednie. Ja wczoraj wiele łask otrzymałam, za co Bogu, organizatorom, diakonii wychowawczej i wszystkim obecnym bardzo dziękuję!
Chwała Panu również za te poranne godziny, dzięki którym mogliśmy z rodziną uczestniczyć w RDW.
DK rejon centralny