30 maja – Uroczystość Trójcy Przenajświętszej

Ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość – wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś – nadzieję…

„Gdzie był wtedy Pan Bóg” – takie pytanie można usłyszeć po niemal każdej tragedii. Ostatnio mieliśmy wiele okazji do zadawania tego pytania. Gdzie był, kiedy tej mroźnej zimy bezdomni zamarzali na śmierć? Gdzie był, kiedy rozbijał się rządowy samolot pod Smoleńskiem? Gdzie był, kiedy padały ulewne deszcze? Gdzie jest, kiedy ludzie tracą w powodzi dach nad głową i cały dobytek?

Trudne są dla nas dzisiejsze czytania. Nie chcemy się godzić na ucisk, na kłopoty, trudności, straty, cierpienie. Chcielibyśmy być „wynagradzani” za naszą wierność Bogu, chcielibyśmy Jego błogosławieństwa objawiającego się dobrobytem, pokojem, bezproblemowym i dostatnim życiem.

Jednak mądrość Boga jest zupełnie inna od naszego rozumowania. On nie chce dla nas kilkunastu/kilkudziesięciu lat dobrobytu i spokoju. On chce dla nas tego co najlepsze – wieczności. Zapewnia nas o tym licznymi słowami. Chce, abyśmy w tych trudnych wydarzeniach zobaczyli coś więcej, niż tylko cierpienie, abyśmy zobaczyli drogę, jaką nas wychowuje do wieczności. Abyśmy Mu zaufali, nawet jeśli Jego postępowanie jest dla nas niezrozumiałe. Bo nasze drogi i nasze myśli nie są Jego drogami i myślami. Bo On jest świadom, jakie ma wobec nas plany. Bo u Niego tysiąc lat jest jak jeden dzień. Bo Jego mądrość jest przy Nim od początku, zanim świat powstał. Bo wiele jeszcze ma nam do powiedzenia, ale jeszcze nie możemy tego zrozumieć.

Wychowuje nas więc, jak dobry Ojciec, mądrze i rozważnie. Uczy nas wytrwałości, która prowadzi do zdobywania cnót. Możemy się zbuntować, powiedzieć „nie chcę” – pozwala nam na to, daje nam pełną wolność. Ale możemy też się poddać wychowaniu, nawet jeśli nie rozumiemy, po co to wszystko i na co. Wtedy, zdobywając kolejne umiejetności, kolejne cnoty, dojdziemy w końcu do nadziei, która zawieść nie może. Do nadziei prowadzącej do Królestwa Niebieskiego. I wreszcie – do samej wieczności, przy boku Ojca. Wtedy zrozumiemy jak mądry i pełen miłości do każdego i każdej z nas był Jego plan…

Agnieszka D.