Ostatni moment – film Cristiada – obejrzyj zanim wycofają z kin

Cristiada„Cristiada” nie jest tylko piękną opowieścią o wierze, bohaterstwie, zaufaniu i nawróceniu w przeszłości, ale przede wszystkim wielkie wezwanie do walki o chrześcijaństwo tu i teraz.

„Cristiadę” ogląda się z wypiekami na twarzy, łzami w oczach i modlitwą na ustach. Ona wzywa do nawrócenia, przemiany własnego życia i stanięcia twarzą w twarz z wyzwaniami, które stawia przed nami Bóg. I nie ma się czemu dziwić. Ten film nie jest bowiem ani westernem, ani klasycznym filmem wojennym, ale filmową wersją życiorysów świętych, które mają nie tyle bawić, zachwycać, ile skłaniać do przemiany życia. I to, nawet jeśli zgodzić się z niektórymi zarzutami warsztatowymi, temu filmowi udaje się.

„Cristiada” w reżyserii Deana Wrighta to najdroższa produkcja w historii kina meksykańskiego z gwiazdorską obsadą (m.in. Andy Garcia, Eva Longoria i Peter O’Toole). Film opowiada o powstaniu meksykańskich katolików nazywanym Cristiadą (Krucjatą) przeciwko ateistycznej tyranii rewolucyjnych władz Meksyku w latach 1926–1929.

Obsadzie „Cristiady” przewodzi Andy Garcia, odgrywający rolę generała Gorostiety, wojskowego w stanie spoczynku, który przyglądając się z żoną (Eva Longoria) temu, jak Meksyk pogrąża się w brutalnej wojnie domowej, wzbrania się z początku przed zaangażowaniem w sprawę. Jednakże wkrótce staje się porywającym tłumy przywódcą, zdolnym do złożenia ofiary z własnego życia. Zmienia bandę prześladowanych za wiarę, nieudolnych rebeliantów w bohaterów będących siłą, z którą trzeba się liczyć. Generał ma niewielkie szanse w walce z wszechwładnym i bezwzględnym prezydentem Plutarco Callesem (nazywanym „antychrystem”), ale ludzie, których spotyka na swej drodze, młodzi idealiści, zadziorni renegaci, a przede wszystkim jeden, niezwykły nastolatek imieniem Jose, uświadamiają mu, że odwaga i wiara mogą narodzić się nawet wtedy, gdy już nie można liczyć na sprawiedliwość.

W Warszawie „Cristiadę” można zobaczyć w kinie Wisła i Femina.