Świadectwo z ORAR IIst w Łabuniach

Jesteśmy małżeństwem od 22 lat, mamy trójkę dzieci w wieku 20, 19 i 15 lat. W Domowym Kościele jesteśmy od jesieni 2003 roku, w tym czasie dwukrotnie pełniliśmy  posługę pary animatorskiej kręgu. Gdy przyjechaliśmy na rekolekcje do Łabuń koło Zamościa, poczuliśmy się lekko skonfundowani jako jedyna para „bezdzietna”. Na szczęście nie okazało się to przeszkodą w nawiązywaniu dobrych relacji z resztą uczestników.

Nie mieliśmy żadnych szczegółowych oczekiwań związanych z rekolekcjami, potraktowaliśmy je jako czas dla Boga, ufając że będzie w nas działał. Nie zawiedliśmy się. Choć wszystkie konferencje i homilie były ważne i pożyteczne, jednak najbardziej cieszymy się z tego, że było dużo czasu na modlitwę, szczególnie dużo dawała nam poranna sekwencja zdarzeń – Namiot Spotkania, Jutrznia, śniadanie, Eucharystia. Miło wspominamy również czas popołudniowej rekreacji, w czasie której mogliśmy zapoznawać się ze skarbami przyrody i kultury Roztocza (Zamość, Krasnobród, Tomaszów). Na co dzień nie mamy aż tyle czasu na wycieczki i spacery we dwoje.

Śmiało możemy powiedzieć, że z rekolekcji wyjeżdżaliśmy przemienieni wewnętrznie, choć trudno wskazać jeden moment w którym się to działo. Duch Święty działał dyskretnie, jak w „cichym powiewie Eliasza”. Wyraźnie wzrosło w nas poczucie jedności małżeńskiej, do czego bardzo przyczynił się dialog. Zresztą nie po raz pierwszy odkryliśmy, że dialog odbywany podczas rekolekcji jest bardzo owocny.

Jednym z konkretnych postanowień, jakie zrodziły się podczas tygodnia spędzonego na rekolekcjach, jest rewizja realizacji naszego zobowiązania do modlitwy rodzinnej, z którą z racji wieku naszych dzieci występują od pewnego czasu trudności.

Podsumowując: to był dobry czas. Dziękujemy Bogu i ludziom za to że mogliśmy odbyć te rekolekcje i za całe dobro jakie stało się naszym udziałem. Oby owocowało w dalszym życiu naszej rodziny, wspólnoty i Kościoła.

 

Teresa i Tadeusz Zacharowie