28 lutego – II niedziela Wielkiego Postu (rok C)

Mistrzu dobrze, że tu jesteśmy…

Super gdy Pan jest blisko…No nie dziwię się Piotrowi, że chciał zostać na górze Tabor , po tym co zobaczył. Mi tez jest fajnie, gdy wspólnie się modlimy we wspólnocie, czy na diakonii. Ile razy chciałem, by modlitwa uwielbienia trwała i trwała…Bo wtedy Pan jest blisko i prawie dotykalny, jak na Górze Przemienienia.

No tak,  ale czemu Ewangelia o teofanii Jezusa  w Wielkim Poście? To nie czas uwielbienia, na to przecież jeszcze przyjdzie czas.

Ewangelista w swej narracji jest bezwzględny,  i wobec Piotra, i wobec mnie też. „Nie wiedział co mówi” pisze komentując pragnienie Piotra  pozostania w chwale Jezusa Przemienionego. To pragnienie   jest też i  we mnie. Co tu dużo ukrywać pragnienie egoisty.  Pocieszające, że pierwszy papież, też nim był, choć na początku drogi. Ale ja już nie jestem na początku, ale trochę przeszedłem i wciąż to samo… Ile razy chce mi się by było milo, lekko i przyjemnie? Tak jak na tej Górze? Tak sympatycznie! Czy tak nie jest prościej? Fakt to „prościej” okazuje się potem  tylko gorzej, bezbarwniej, smutniej i bez sensu, bo tylko w oparciu o mnie, nie o Niego.  A właśnie to „trudniej” staje się piękniejsze, radośniejsze i pełne smaku, bo okazuje się, że z Nim mogę więcej, niż sam mogę  pomyśleć! I  dopiero wtedy mogę powiedzieć z całą pewnością: ”Mistrzu , dobrze, że tu jesteśmy”

Jarek Berezowski