Z drogi śledzie, pociąg jedzie!

Rozmowa z Agnieszką i Arturem Sejdą (DK, Warszawa)

Gry planszoweJaka jest Wasza ulubiona gra planszowa?

Agnieszka: Oj, to zależy, z kim mam grać, jaki mam humor i ile wysiłku umysłowego chcę w grę włożyć. Bardzo lubię gry logiczne – tu rządzi u mnie Geniusz (choć Qwirkle jest zaraz za nim). Na imprezy świetna jest gra Activity, a moim ulubionym typem gier są gry kooperacyjne – gdzie wszyscy jako jedna drużyna gramy przeciwko grze – i tu lubię takie tytuły jak Zakazana Wyspa czy Ghost Stories. Ale gdy mamy z mężem wolny wieczór, to i tak siadamy do ulubionych pociągów (Wsiąść do Pociągu Europa).

Artur: To bardzo trudne pytanie, jest wiele gier, które są wciągające. Ale moim numerem jeden jest Wsiąść do Pociągu Europa. W męskim towarzystwie króluje gra Runebound.

Skąd wzięło się u Was zainteresowanie grami planszowymi?

A&A: To zaczęło się już wiele lat temu. Przyjaciółka Agnieszki była na Sylwestrze, na którym grano w gry planszowe. Przyjechała zafascynowana tym nowym sposobem spędzania czasu. Najbardziej zainteresowała ją gra Scotlandyard, więc od razu zaczęliśmy jej szukać w Internecie. Po trzech dniach gra pojawiła się w naszym domu, i tak my, jak i nasi znajomi rozpoczęliśmy odkrywanie świata planszówek.

 

Jak to się stało, że stworzyliście firmę zajmującą się promocją i dystrybucją gier planszowych?

A&A: Od jakiegoś czasu chodził nam po głowie pomysł połączenia pasji z życiem zawodowym. Tym pomysłem Artur zaraził też swojego obecnego wspólnika, Darka. Długo jednak było to tylko w sferze marzeń. Przełomem stał się wypadek Artura i jego 10-miesięczne zwolnienie lekarskie. W tym okresie miał mnóstwo czasu na przekucie marzeń w czyn. I tak powstał sklep internetowy www.bractwo-kupieckie.pl. Jednak to nam nie wystarczyło. Chcieliśmy naszą pasją zarażać coraz większe grono osób. Zaczęliśmy organizować spotkania z grami planszowymi (w Cafe Pineska i ArtBemie) oraz pojawiać się na festynach i imprezach.

 Gry - Agnieszka i Artur Sejda

Czego dzieci mogą się nauczyć, korzystając z gier planszowych?

A&A: Dzieci grając mogą ćwiczyć abstrakcyjne myślenie, planowanie, myślenie strategiczne. Poza tym integrują się z rodzicami, nawiązują z nimi lepszy kontakt. Taka niepozorna wspólna zabawa może w przyszłości zaowocować w niespodziewanych momentach, pozwoli dziecku otworzyć się i szukać pomocy właśnie u rodziców.

 

A czego mogą się nauczyć dorośli?

A&A: Przede wszystkim dobrej, WSPÓLNEJ zabawy. Rywalizacji, a nie wyścigu szczurów.

W naszym kraju króluje przekonanie, że gry planszowe to zabawa dla dzieci. Jest to bardzo mylne, gdyż istnieje cała masa ciekawych, często trudnych i wymagających gier dla starszych. Powstaje także nowy trend gier nawiązujących do literatury. Przykładem mogą być gry Hobbit, Filary ziemi czy Świat dysku. Co ciekawe, zdarza się także, że to książki powstają na podstawie gier planszowych (Osadnicy z Catanu). Coraz więcej jest także gier nawiązujących do naszej historii – Mali Powstańcy, 303, czy nowość na rynku Pan tu nie stał. Każdy znajdzie coś dla siebie.

Dla nas spotkania ze znajomymi przy grze planszowej są formą szerzenia Nowej Kultury. Jako członkowie KWC w grach znaleźliśmy alternatywę dla zakrapianych imprez, tak popularnych w naszym kraju. Gry bierzemy ze sobą wszędzie. Naszą pasją zaraziliśmy przewodniczkę po Egipcie, a także wielu członków Domowego Kościoła, z którymi graliśmy na rekolekcjach do późnych godzin nocnych.

 

Opowiedzcie o organizowanych przez Was imprezach.

A&A: Tradycją stały się nasze comiesięczne spotkania w Cafe Pineska, gdzie mamy już stałych bywalców. Jedna z rodzin, która regularnie nas na nich odwiedza, opowiadała, jak to syn był zagrożony z historii. Rodzice postraszyli go, że jeśli nie poprawi oceny, nie pójdzie z nimi na nasze spotkanie. Było to tak dużą motywacją dla chłopca, że poprawił przedmiot na czwórkę.

Regularnie pojawiamy się także na festynach i jarmarkach organizowanych przez Bemowskie Centrum Kultury. Tam także mamy już swoich stałych klientów, którzy twierdzą, że jeśli my pomożemy wybrać grę, to dziecka nie można potem od niej odciągnąć.

Pamiętamy też sytuację, gdy przy tłumaczeniu rodzicom gry pamięciowej dla dzieci Tęcza dziecko od razu pokonało rodziców. To nie był jedyny moment, gdy dziecko okazało się lepsze od dorosłego. Pamiętamy, jak 6-latek ograł Artura w Pentago.

Organizowaliśmy także „Rodzinne spotkanie z grami planszowymi” w ramach Wielkiej Ewangelizacji Warszawy. Podczas tego spotkania przez świat gier planszowych przeprowadził dzieci Prof. Gralski – czyli śmiesznie przebrany Artur, a całość animowali nasi przyjaciele – „Animatorzy dobrych zabaw”.

 

Gdzie można was znaleźć w najbliższym czasie?

A&A: 3.06. zapraszamy na Bajkowy Dzień Dziecka w Pałacu Prymasowskim, gdzie organizujemy kącik z grami. 16.06. jesteśmy w Cafe Pineska, 17.06 – na powiatowym festynie książki w Piasecznie, 21.06 – w Bemowskim Centrum Kultury.

 

Jakie są Wasze plany na przyszłość?

Artur: Niedawno dzwoniła do nas osoba z Centralnej Diakonii Wyzwolenia, z zapytaniem czy nie chcielibyśmy stworzyć gry o KWC….a my nie powiedzieliśmy „Nie”

 Gry planszowe