OR I Ciężkowice, 30.06-16.07.2012 – relacja Anety i Marka Malików

OR I Ciezkowice 1W tym roku Pan Bóg dał nam łaskę posługiwania jako para prowadząca na rekolekcjach OR I stopnia w Ciężkowicach. Piszemy, że to była ‘łaska’, gdyż więcej otrzymaliśmy niż daliśmy. Swą posługę pełniliśmy przy boku ks. Sławomira Wojciechowskiejgo, kapłana, który na co dzień pracuje w miejscu ostatniego pobytu ks. F. Blachnickiego, a więc w Carlsbergu w Niemczech.

 

OR I Ciezkowice 3

Na rekolekcje przyjechały głównie małżenstwa z naszej diecezji, ale były także dwa małżeństwa z diecezji warszawsko-praskiej i po jednym z diecezji wrocławskiej, opolskiej i katowickiej. Rekolekcje przeżywaliśmy w Diecezjalnym Domu Rekolekcyjnym diecezji tarnowskiej prowadzonym przez Siostry Służebniczki Dębickie.

Przez całe rekolekcje, a nawet już na etapie przygotowań do nich Pan dał nam odczuć Swą obecność i pomoc. Działał poprzez ludzi i zdarzenia. Sprawił, że zamiast lęku i niemocy (pierwszy raz prowadziliśmy rekolekcje) odczuwaliśmy głęboki pokój i zaufanie. Mimo bardzo dużego obciążenia różnymi obowiązkami, przygotowania do rekolekcji szły sprawnie i były dla nas czasem odkrywania duchowego bogactwa ludzi i różnorodności posług. Uczestnicząc w ORDR czy w warsztatach dla par prowadzących rekolekcje, czerpaliśmy „całymi garściami” z doświadczeń innych ludzi.

Drugim Jego wielkim darem było przeżywanie prawdziwej wspólnoty z uczestnikami rekolekcji. Choć przez naszą listę przewinęło się wiele nazwisk mieliśmy poczucie, że na rekolekcjach znalazły się te osoby, które Pan chciał tam mieć.

OR I Ciezkowice 2Od początku oparliśmy te rekolekcje na modlitwie – prosząc o nią zakony, wspólnoty, bliskich i znajomych, jak i sami zawierzaliśmy je Panu przez Maryję, Niepokalaną Matkę Kościoła. Maryja stała się naszą orędowniczką i to na Jej ręce oddawaliśmy wszystkie wysiłki, radości, plany i trudności. Postawiliśmy sobie dwa cele tych rekolekcji – po pierwsze trzymać się charyzmatu, po drugie by ukazać Chrystusa jako Tego, który żyje i działa w życiu każdego człowieka. Nie byłoby to możliwe bez całkowitego zaufania Jezusowi. Jesteśmy świadomi naszych słabości i niedociągnięć, ale z drugiej strony wiemy, że Pan lubi posługiwać się tymi, którzy są mali i niegodni. Czy nam się to udało? Nie wiemy, ale owoce tych rekolekcji zawierzamy Jezusowi. Natomiast dane nam było zobaczyć to Boże działanie w każdym z uczestników i to było dla nas bardzo ubogacające.

OR I Ciezkowice 5Czas rekolekcji, choć przeżywany dość intensywnie i przy temperaturach powyżej 30°C , był też czasem wypoczynku i zwiedzania okolic. A okolice były śliczne… Tuż za ośrodkiem rozciągał się Rezerwat Skalny, w którym miło było schłodzić się w cieniu skał w upalne dnia, a w niedalekiej odległości znajdowały się Tarnów, Gorlice, Nowy Sącz, gdzie można było popływać w basenie lub zjeść lody. Dla miłośników sztuki (i nie tylko) w pobliskich miejscowościach mieściły się zabytki takie jak np. drewniany kościół z początków XV wieku w Siemiechowie, czy też dworek Ignacego Jana Paderewskiego w Kąśnej Dolnej, a niedaleki Tuchów zapraszał do sanktuarium o. Redemptorystów, gdzie znajduje się Cudowny Obraz Matki Bożej Tuchowskiej z XVI wieku.

I na koniec jeszcze słowa z księgi Izajasza, które są niejako podsumowaniem tego, czego doświadczyliśmy, podejmując się posługi prowadzenia rekolekcji:

„Ci, co zaufali Panu, odzyskują siły, otrzymują skrzydła jak orły; biegną bez zmęczenia, bez znużenia idą.” (Iz 40,31)

Aneta i Marek Malik
para prowadząca

OR I Ciezkowice 4

 

OR I Ciężkowice, 30.06-16.07.2012 – świadectwo Renaty Romanowskiej ==>>