OR III Rzym, 31.07-16.08.2015 – relacja Teresy i Mariusza Traczyków

Rzym 1
Bez wątpienia Duch Święty może działać równie skutecznie w Gdańsku, Lublinie, Warszawie czy Krakowie. Jest jednak coś, co sprawia, że przeżycie Oazy Rodzin III st. w Rzymie jest marzeniem wielu małżeństw Domowego Kościoła. I jest faktem, że taki był też zamysł ks. Franciszka Blachnickiego.

W sierpniu 2015r. odbyły się pierwsze rzymskie rekolekcje dla rodzin organizowane przez Ruch Światło-Życie Archidiecezji Warszawskiej. Długo oczekiwane, wymodlone. Poprowadziło je dwóch moderatorów: ks. Andrzej Pawlak – jak przystało moderatorowi diecezjalnemu DK – świadek i strażnik charyzmatu oraz ks. Stefan Bernat – „nasz człowiek w Rzymie”, mieszkający tam od dwóch lat. Ks. Stefan na naszą oazę przyjechał prosto z rekolekcji, które prowadził w Polsce. Tak wyglądał jego cały odpoczynek wakacyjny…

Rzym 4

Pojechało nas 13 małżeństw: dziewięć z diecezji warszawskiej, dwa z lubelskiej, jedno z diecezji gdańskiej i jedno ze szczecińsko-kamieńskiej. Grono uczestników uzupełniali Ania i Wojtek z Ruchu Światło-Życie. Mieszkaliśmy w Seraphicum, gdzie mieści się Papieski Wydział Teologiczny św. Bonawentury, bardzo dogodnie położonym w pobliżu końcowej stacji metra.

Od pierwszego poranka nasze rekolekcyjne życie porządkowała Liturgia Godzin. Dla wszystkich było to ubogacające, dla wielu – również niełatwe (śpiewanie antyfon i psalmów). Już pierwszy kościół stacyjny – Bazylika św. Jana na Lateranie, „Matka i Głowa Wszystkich Kościołów Miasta i Świata” uświadomił nam jakiej rzeczywistości – dosłownie – dotykamy! „Krew męczenników wylana w zjednoczeniu z Krwią Chrystusa jest fundamentem Kościoła” – jakże dobitnie docierała do nas ta prawda wiary, kiedy w kolejnych dniach stawaliśmy nad grobami apostołów i męczenników! Zobaczyliśmy, i na nowo poczuliśmy, że Kościół trwa przez wieki, że począwszy od Piotra i Pawła, jest ten sam, Chrystusowy. A my mamy w nim swoje miejsce.

Rekolekcji III st. nie da się przeżyć inaczej jak we wspólnocie. Ta rodziła się z dnia na dzień – począwszy od kręgów. Dziękujemy małżeństwom, które podjęły odpowiedzialność animatorów: Beacie i Jarkowi Bernatowiczom, Ewie i Tomkowi Rakom, Ewie i Krzysztofowi Michalakom.

Rzym 6Radosne i ubogacające były dla nas spotkania z Żywym Kościołem – wspólnotą św. Idziego, czy Zgromadzeniem Sióstr Mniejszych od Karola de Foucauld. Duże wrażenie zrobił na nas rektor Instytutu Polskiego ksiądz Adam Sycz. Jego życzliwość oraz pogoda ducha po prostu nas ujęły. Wszyscy byliśmy poruszeni spotkaniem z papieskim jałmużnikiem, bp. Konradem Krajewskim. Jego autentyczne świadectwo służby najuboższym sprawiło, że czuliśmy dumę z kościoła hierarchicznego i jego pasterzy. To naprawdę było niezwykłe spotkanie, które chyba każdemu z nas otworzyło oczy na sprawę pomocy ubogim i bezdomnym i dało wiele do myślenia. Misterium Kościoła odkrywaliśmy również w znaku Piotra-Opoki – byliśmy na środowej audiencji u papieża Franciszka oraz na Aniele Pańskim.

Na własnej skórze doświadczyliśmy ile wysiłku kosztuje rzetelna realizacja programu rekolekcji. W dodatku trafiło nam się „lato stulecia” jak nazywali je sami rzymianie. I wcale nie przynosiła ulgi informacja, że od pewnego momentu w Polsce jest co najmniej tak samo gorąco. Sjesta, która na początku tak nas irytowała, okazała się mądrością tubylców, wartą naśladowania.

Przy tak wypełnionym planie dnia, prowadzącym udało się „wygospodarować” kilka godzin na… wyjazd nad nieodległe przecież morze, z czego prawie wszyscy z radością skorzystali. Był też wyjazd do Asyżu. Pamiętny dla nas. Jedyny dzień bez upału i z deszczem. Ale przede wszystkim z kierowcą, który usiłował zawieźć nas do… Sieny. Do dzisiaj nie wiemy dlaczego! Skończyło się szczęśliwie, ale parze prowadzącej przybyło kilka lat…

Rzym 7Nie sposób nie wspomnieć o naszym wyjątkowym dniu wspólnoty. Ponieważ w sierpniu wszyscy rzymianie wyjeżdżają na wakacje (miasto dosłownie pustoszeje), ponieważ nie było już polskich grup rekolekcyjnych, nie udało nam się znaleźć grupy, z którą moglibyśmy świętować dzień wspólnoty! W tej sytuacji moderatorzy w swojej mądrości wysunęli pomysł ulicznej ewangelizacji. Mimo dużego już zmęczenia przyjęliśmy to z radością. Przygotowaliśmy cytaty z Ewangelii po włosku i angielsku oraz kilka piosenek po angielsku. I trzynastego dnia po Eucharystii odprawionej w kościele o.o. Zmartwychwstańców, poszliśmy pod Schody Hiszpańskie – ewangelizować! Pomimo, że była to wielka improwizacja nie dało się nas nie zauważyć. Animator muzyczny Piotr Czublun przechodził samego siebie. Było duże zainteresowanie, były rozmowy, wspólna zabawa. Alleluja!

Przez całe rekolekcje doświadczaliśmy modlitewnego wsparcia wielu przyjaciół i w tym zobaczyliśmy jak piękny, wspierający i matczyny jest Kościół. Ale czy może być inny, skoro jego pierwowzorem jest Maryja, Mater Ecclesiae?

Czy dla każdego z uczestników te rekolekcje były mystagogiczne, czy prowadziły do uczestnictwa w misterium Kościoła? Nie potrafimy powiedzieć, ale głęboko ufamy, że tak! Wierzymy, że Pan da wzrost tej łasce, którą napełnił nasze serca na rekolekcjach. W najbliższej przyszłości okaże się, jakie będą owoce tych rekolekcji. Oby były obfite – dla ukochanej Matki-Kościoła, na chwałę Pana.

Teresa i Mariusz Traczykowie
para prowadząca

Świadectwo Grzegorza i Małgorzaty Flisów ==>>

Rzym 5Rzym 2Rzym 3
Rzym 10Rzym 8Rzym 9