OR I Szczawnica, 25.06.-11.07.2011 – świadectwo Zosi i Michała Kuls

Rekolekcje były dla nas tym zobowiązaniem, które stawiało pod znakiem zapytania naszą obecność w Domowym Kościele. 15 dni urlopu poświęcić na siedzenie w ciężkich warunkach? W lato pod dachem? A dzieci? To wydawało się bez sensu.
Trzeba tu nadmienić, niestety, że z pozostałymi zobowiązaniami też było kiepsko. Nic nam „nie wychodziło”. Nie potrafiliśmy znaleźć recepty. Zastanawialiśmy się: może DK nie jest dla nas? Postawiliśmy wszystko na jedną kartę: jeżeli rekolekcje nam pomogą, zostaniemy w kręgu.

Oczywiście było warto! W pięknych okolicznościach przyrody, w Pieninach. Wróciliśmy odmienieni i szczęśliwi z odnowienia relacji z naszym Panem i Zbawicielem.

W telegraficznym skrócie (najważniejsze korzyści):
– odkryliśmy Chrystusa w Komunii Świętej
– przeżyliśmy całą wspólnotą piękną Drogę Krzyżową górskim szlakiem w strugach deszczu i błota (z 33 dzieci w wieku od 3 miesięcy) i wróciliśmy z niej niezwykle rozradowani
– przystąpiliśmy do najgruntowniejszej od lat Spowiedzi Świętej
– odkryliśmy radość z Namiotu Spotkania (i nareszcie chęć do przeprowadzania go)
– odkryliśmy ogromną korzyść z codziennej lektury Pisma Świętego

Ksiądz moderator dał nam w swoich wykładach wiele niezwykle cennych wskazówek zarówno praktycznych, dotyczących spraw codziennych, wychowania dzieci, relacji małżeńskich jak i duchowych: jak się modlić, jak przeprowadzić Namiot Spotkania, jak przeżywać Eucharystię.
Poza tym poznaliśmy wiele wspaniałych rodzin, które nawzajem świadczyły dla siebie swoim życiem.

Wróciliśmy bardzo radośni, napełnieni Duchem Świętym i co chyba najważniejsze pełni zapału do modlitwy i świadczenia naszym życiem i słowem dla innych.
Jeżeli chodzi o dzieci, to obawy o nie były zupełnie nieuzasadnione. Miały ciekawe rozwijające wiarę zajęcia w grupach wiekowych, spędzały dużo czasu na dworze, wybiegały się, wyszalały, zaprzyjaźniły, nie chciały wracać do domów. Ale też mogły obserwować rodziców i uczyć się modlitwy.

Codziennie był też czas wolny dla rodziny, podczas którego, jeżeli pogoda pozwoliła, całą rodziną zwiedzaliśmy zamki, odbywaliśmy górskie wyprawy, podziwialiśmy piękne widoki, robiliśmy zdjęcia, jedliśmy lody i odpoczywaliśmy.

Teraz wiemy jak ważny jest udział w takich rekolekcjach i jak ważne znaczenie ma on dla naszych relacji z Bogiem. Jest to ogromny dar dla każdego z nas.

Chwała Panu!

Zosia i Michał Kuls