Boża ekonomia
Nie ma przypadków, wszystko jest cząstką Bożych planów wobec nas, rodziny, wspólnoty… Pewnie wielu z Was tego doświadczyło. Dzielimy się dziś z Wami naszymi przeżyciami po rekolekcjach w Łącku koło Jarosławca.
Jesienią ubiegłego roku wpadł nam w ręce „List DK nr 119”. Część „Znaki czasu” była poświęcona finansom małżeńskim. Czytanie rozpoczął Jarek, kilka dni namawiał mnie na zapoznanie się z tekstami. Widziałam, jak bardzo był przejęty. Przed wyjściem do pracy zostawiał pismo na otwartej stronie i gorąco prosił, abym w końcu znalazła chwilę na przeczytanie. Po lekturze rzeczywiście zrozumiałam jego poruszenie. Uderzyło mnie zwłaszcza świadectwo Agnieszki i Maćka, a ich tytułowa „chuda krowa” „przemówiła” najbardziej. Oboje opowiadali, jak zrozumieli, że są jedynie zarządcami, a nie właścicielami majątku, co pomogło uporządkować sferę finansów w ich domu. Jeszcze niepewnie, ale zaczęło do nas docierać, że jest to droga, której szukaliśmy przez całe 18 lat wspólnego życia. Podejmowaliśmy wcześniej nieśmiałe próby wprowadzenia ładu w wydatkach, ale konsekwentne działania odkładaliśmy w bliżej nieokreśloną przyszłość. Teraz wiemy, że brakowało najważniejszego – całkowitego zawierzenia Panu, tak aby Boża ekonomia miała sens.
[…]