Podczas pikniku śpiewaliśmy piosenki z okresu Wojen Napoleońskich, Powstania Warszawskiego, a także piosenki Jacka Kaczmarskiego. Jednym z najważniejszych wykonań na imprezie była piosenka „Świadkowie”, przedstawiona i odśpiewana przez pana Tomka Skórczyńskiego. Mówi ona o obozie NKWD w Rembertowie, którego polscy mieszkańcy stanowili ok.80%, ale wśród więźniów znajdowali się również jeńcy z innych krajów. Łącznie obóz stanowił 2.5 tys. skazanych. Armia Krajowa zorganizowała zaskakujący i skuteczny plan ucieczki. NKWD było bardzo zaskoczone, jednak w krótkim czasie złapana została ponad połowa jeńców i znacząca większość ich zginęła. Piosenka Jacka Kaczmarskiego mówi o tym, jak przez 30 lat pewna pani poszukuje syna. Zgłasza się do programu Świadkowie.
Inną znaczącą piosenką Jacka Kaczmarskiego była „Samosierra”, mówiąca o nieco innym okresie, a właściwie o heroicznej szarży pierwszego Pułku Szwoleżerów-Lansjerów Gwardii Cesarskiej.
Wspólne śpiewanie wzbogacili uczestnicy pikniku gitarami, akordeonem i saksofonem.
Jednym z gości pikniku był uczestnik Powstania Warszawskiego. Tak się złożyło, że służył on kiedyś w tej samej jednostce z twórcą piosenki 'Pałacyk Michla’. Podczas śpiewania Gość pikniku nałożył odpowiednie poprawki na przerabiany od lat tekst – tak by się zgadzał z oryginalnym. Refren tej piosenki „Czuwaj wiaro i wytężaj słuch (…) pręż swój młody duch, jak stal” został dołożony później przez inny oddział. W pierwotnej wersji piosenka składała się tylko ze zwrotek. Słynny przełożony „Miecio w kółko golony” był przełożonym naszego Gościa i po prostu uwielbiał się zwracać do pozostałych członków oddziału „Ty! W kółko golony!”.
Był także z nami pułkownik Zdzisław Ociesa o pseudonimie „Kruk”. Od naszego bohatera dowiedzieliśmy się, że walczył w Samodzielnym Oddziale Samoobrony„Kania”, będącym jednym z oddziałów 1 Kampanii I Batalionu 50 Pułku Piechoty 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty Armii Krajowej. Dywizja ta powstała z samodzielnie operujących na Wołyniu oddziałów partyzanckich ratujących ludność polską przed krwawymi napadami Ukraińskiej Powstańczej Armii (UPA). Wołyńska Dywizja Piechoty liczyła 7 tysięcy osób i była najliczniejszą formacją wojskową Polski Podziemnej na terenie kraju w czasie II wojny światowej. Działała nieprzerwanie przez 7 miesięcy, jako zwarty związek taktyczny. Zapoczątkowała akcję „Burza” i najdłużej realizowała jej założenia, aż do zdradzieckiego rozbrojenia przez wkraczające na Lubelszczyznę wojska sowieckie w dniu 25 lipca 1944r. Pan Ociesa opowiadał nam o trudnym losie polskiego partyzanta, który walczył o Ojczyznę z wielkim oddaniem, nie zważając na niedostatki głodu, chłodu i braku amunicji, nie zastanawiając się z jakim ugrupowaniem politycznym idzie w bój. Był młodym 17 letnim chłopcem, kiedy wstępował w szeregi wojskowe. Przeżycia wojenne, które mocno utkwiły w jego pamięci opisał w swojej książce, a fragmenty wierszy recytowały na spotkaniu jego wnuki.