ORAR I Kamianna, 31.01-6.02.2016 – świadectwo Iwony i Roberta Maszaro

Świadectwo Iwony i Roberta Maszaro, ORAR I Kamianna, 31.01-6.02.2016, moderator ks. Andrzej Pawlak, para prowadząca Beata i Jarosław Bernatowiczowie

Tylko Duch Święty mógł zorganizować nam ten wyjazd do Kamiannej. Wpisaliśmy się na listę rezerwową, raczej bez nadziei na wyjazd. Czworo dzieci i my, wiadomo, pokoi sześcioosobowych zazwyczaj jest najmniej. Pewnie się nie uda, ale co tam, zgłaszamy się.

Po tygodniu dzwoni Beatka z pytaniem, czy może dzieci w osobnych pokojach, bo w sumie mają pokój trzyosobowy… Dzwonimy do teściów, czy mogą na czas rekolekcji zostać z naszymi dwoma synami, ale okazuje się, że wyjeżdżają do Kołobrzegu. To dzwonimy do moich rodziców, do Gdańska. Oni chętnie wezmą chłopców do siebie. Okazuje się, że teściowie mogą pojechać do Kołobrzegu przez Gdańsk, a w drodze powrotnej w ten sam sposób odebrać chłopców. Wszystkie terminy pasują idealnie. Sami byśmy tego nie ułożyli…

Jedziemy zatem we czwórkę, z dziesięcioletnią Zuzią i niespełna dwuletnim Szymkiem.

To nasz trzeci wyjazd na rekolekcje Domowego Kościoła, ale pierwszy przeżyty w całości w skupieniu na temacie. W największym stopniu zawdzięczamy to Diakonii Wychowawczej pod wodzą Kasi i Sławka Chrzanowskich. Nie raz słyszeliśmy, żeby jechać na rekolekcje niezależnie od wszystkiego, że małe dzieci nie są przeszkodą. A jednak warto pamiętać i nasze tegoroczne doświadczenie też to potwierdza, że rekolekcje Domowego Kościoła są przeznaczone dla małżeństw, tak samo jak spotkania kręgu – i o ile możliwe jest zapewnienie dzieciom na ten czas opieki, to warto i trzeba z tego korzystać. Dzieci nic nie tracą, a my tylko zyskujemy.

ORAR I to klucz do zrozumienia, kim my – małżonkowie i rodzice – mamy być dla naszej rodziny. Animator rodziny to zadanie, które wprost wynika z czterech filarów tych rekolekcji: Światło – Życie, Nowy Człowiek, Nowa Wspólnota i Nowa Kultura. Każdego dnia po rekolekcjach zadajemy sobie pytanie, na którym z tych etapów jesteśmy, a może bardziej, który etap na dziś jest dla nas największym wyzwaniem. Czy wszystkie aspekty mojego życia oświetlam Prawdą, czy może tylko niektóre? Jak bardzo pozwalam Nowemu Człowiekowi zmieniać moje życie? Czy Wspólnota, w której żyjemy widzi w nas świadków wiary i czy mamy odwagę głosić to świadectwo z odwagą także słowem, szczególnie wtedy, kiedy nie jest to dla nas wygodne?

Te i inne pytania wciąż do nas wracają. Po rekolekcjach zawsze jest w nas dużo energii do działania, wchodzimy w życie – jak to mówi ks. Kaczkowski – „ na pełnej petardzie”. Ale to niedługo minie. Wrócą codzienne problemy, zmęczenie, zniechęcenie i frustracja. W tych chwilach chcielibyśmy pamiętać, że jest z nami „Ten, który nas pociesza w każdym naszym utrapieniu, byśmy sami mogli pocieszać tych, co są w jakiejkolwiek udręce, pociechą, której doznajemy od Boga”.

Na koniec podziękowania. Księdzu doktorowi – za głębię wiary, poczucie humoru i pewność poglądów. Beacie i Jarkowi – za łagodną stanowczość, wyrozumiałość i radość. Wszystkim pozostałym – za Wspólnotę Ducha i siłę w walce z chorobami, które wielu męczyły. I za wytrwałość, że pomimo tego wszyscy zostaliście do końca.

Iwonka i Robert Maszaro