Wspomnienie z lutowego zjazdu Szkoły Animatora

Niecały tydzień temu wróciłam ze zjazdu Szkoły Animatora, którego temat brzmiał: Animator człowiekiem posłuszeństwa. Pomimo ogromnego zmęczenia, które towarzyszyło mi przez wszystkie dni, był to czas pewnego rodzaju spokoju, wyciszenia i otwarcia się na głos Boga, który cały czas chce do mnie mówić, jednak trudno usłyszeć Go w zawirowaniach dnia codziennego.

Jak wspomniałam wyżej, tematem tego zjazdu było posłuszeństwo, i wokół tego tematu kręciły się wydarzenia, które miały miejsce w ten weekend. Zjazd rozpoczęła kolacja i następujące po niej wprowadzenie do tematu, którego podsumowaniem była rozegrana w grupach gra Pytaki. Mimo, że pytania tej zabawy były często dosyć trudne i wymagające refleksji, to pozwalały na bliższe poznanie samego siebie i osób ze swojej grupy oraz na naukę uważnego słuchania drugiej osoby.

Ważnym punktem kolejnego dnia była konferencja ks. Adama Gorlewskiego, który mówił o błędach, jakie mogą pojawić się w czasie dokonywania interpretacji Pisma Świętego, czego podczas niej nie robić oraz czy należy ufać tylko jednemu sposobowi odczytania treści biblijnych. Sposób mówienia ks. Adama bardzo przemówił do wszystkich uczestników, i dzięki temu konferencja była ciekawa nawet dla tych, którym zagadnienia podawane przez prelegenta nie były obce. Innym istotnym punktem tego dnia było też spotkanie z małżeństwem z Domowego Kościoła, Piotrem i Kasią Czublunami, którzy opowiadali o rodzajach posłuszeństwa w relacjach rodzinnych (mąż – żona, rodzice – dzieci) oraz w relacji z Panem Bogiem, kiedy wypełniamy swoje powołanie do życia w małżeństwie. Znaczącą częścią prowadzonej przez nich konferencji było świadectwo ich wspólnego życia od poznania się aż do sytuacji obecnej, kiedy państwo Czublunowie są szczęśliwym małżeństwem z przynajmniej kilkunastoletnim stażem oraz czwórką dzieci. To świadectwo było bardzo autentyczne i naturalne, przez co z łatwością można było wyobrazić sobie, jak mogły wyglądać poszczególne wydarzenia z historii ich miłości. Tego samego dnia przyjechała do nas też Edyta, odpowiedzialna Diakonii Oaz Rekolekcyjnych, która objaśniała nam jakie zmiany nastąpią podczas tegorocznych zapisów na rekolekcje, od wypełniania kart aż do ich dostarczania. Po konferencji można było porozmawiać z Edytą i zadać jej pytania w kwestiach które wydawały nam się niejasne. Moim zdaniem, ważną częścią tego dnia była modlitwa wieczorna z adoracją Najświętszego Sakramentu, podczas której czułam, jak Pan Bóg mówi do mnie przez Swoje Słowo i pokazuje pewną dręczącą mnie sytuację z innej perspektywy, pozwalającej na zdystansowanie się i racjonalne spojrzenie na to, co w danej chwili zajmowało mój umysł. Kolejnym przemawiającym do mnie punktem było spotkanie w grupie, na którym przyglądaliśmy się m.in. powołaniu Mojżesza i Gedeona. Było to polem do zastanowienia się, ile razy ja wystawiam Pana Boga na próbę i szukam wymówek do tego, aby nie realizować Jego woli.

Ostatni dzień zjazdu był o wiele krótszy od poprzedniego. Punktem tego dnia, który szczególnie do mnie przemówił, była konferencja i warsztaty poprowadzone przez Magdę Leczkowską, która w charakterystyczny dla siebie, bardzo dosadny, obrazowy i pełen przykładów sposób przedstawiła najważniejsze punkty komunikacji animatora i uczestnika. Pokazała też, jak zachowywać się w momentach trudnych dla uczestnika, aby poczuł się zrozumiany i pozwolił sobie pomóc.

Pomimo, że ten zjazd Szkoły Animatora poruszał wiele tematów, każdy z punktów w jakiś sposób sprowadzał się do najważniejszego zagadnienia, czyli posłuszeństwa i różnych jego aspektów. Wyrazem posłuszeństwa Bogu jest bowiem zarówno interpretacja Pisma Świętego zgodna z nauczaniem Kościoła katolickiego, jak i realizacja swojego powołania (np. powołania do małżeństwa) czy wyjazd na rekolekcje, który jest jedną z możliwości wypełniania posługi animatora Ruchu Światło-Życie, czyli ruchu, który zachowuje posłuszeństwo Kościołowi. Zjazd ten pozwolił mi również spojrzeć na dyżury wykonywane przez wszystkie grupy w szczególny sposób.