21 lutego – I niedziela Wielkiego Postu (rok C)

„Jest bowiem napisane…”

Z jednej strony wierzymy we wszystko, co jest napisane w gazetach czy w Internecie. Nawet jeśli pokazują one tylko wybrane fragmenty rzeczywistości, jeśli przekłamują czy ukazują sprawy jednostronnie. Jesteśmy skłonni przyjąć za prawdę wszystko, jeśli tylko jest to powtarzane wystarczająco często. Z drugiej strony tak trudno nam uwierzyć w to, co jest napisane w Księdze Bożego Słowa, nawet jeśli jakiś fragment słyszymy już kolejny raz.

Tymczasem…

Tymczasem Jezus pokazuje nam dzisiaj, że Słowo Boga, spisane w świętych księgach, jest żywe i skuteczne. Jest środkiem, za pomocą którego można walczyć z pokusami. Ma być dla nas pomocą wtedy, kiedy wydaje się, że brakuje nam argumentów. Punktem odniesienia wtedy, kiedy ktoś próbuje nas okłamać. Sposobem na odzyskanie równowagi wtedy, kiedy woda sodowa zaczyna nam uderzać do głowy i zaczynamy się sami przed sobą puszyć. Jest potężną bronią, którą dał nam Bóg po to, abyśmy potrafili się bronić przed diabelskimi zasadzkami.

Ale – jak w przypadku każdej potężnej broni – trzeba się najpierw nauczyć z tego Słowa korzystać. Nie na własną rękę, metodą prób i błędów, bo możemy skończyć jak saper, który myli się tylko raz. W dialogu z dzisiejszej Ewangelii obie strony posługują się tą samą bronią, tym samym Słowem. Tylko jeden z rozmówców prowadzi tym Słowem do życia, a drugi do śmierci. Jeden mówi o oddaniu pokłonu Bogu, drugi – sobie samemu. Jeśli popełnimy błąd, też możemy widzieć tylko to, co „jest napisane”, nie rozumiejąc sensu i znaczenia słów. Możemy interpretować Słowo Boga na swój własny użytek. Możemy nawet próbować dostosować je do swoich potrzeb i ideologii.

Kościół w swojej mądrości uczy nas i wychowuje do korzystania z Bożego Słowa w sposób, który prostą drogą poprowadzi nas ku życiu. Mamy do dyspozycji komentarze biblijne, papieskie katechezy, dokumenty o interpretacji Słowa w Kościele. Możemy poznać biblijne gatunki literackie, kontekst historyczny i kulturowy danego tekstu, może nawet dowiedzieć się czegoś o autorze natchnionym. Wszystko po to, aby nasze posługiwanie się Słowem było skuteczne, a przede wszystkim prawdziwe i prowadzące ku dobru. Czy z tego korzystamy?

Agnieszka Dzięgielewska