Często nie chce nam się myśleć. Gotowe rozwiązania podane na talerzu, są idealnym wyjściem. Po jakimś znaczącym wydarzeniu zamiast brać się do pracy, patrzymy bezmyślnie w ścianę… Bardzo często jesteśmy podobni do tych mężczyzn z Galilei, którzy stoją i wpatrują się w niebo. Wołamy razem z nimi: Gdzie jesteś o Chryste? Czemu nie troszczysz się o nas, czemu nas nie wysłuchujesz? Czemu milczysz? Wstąpiłeś Chryste do nieba i co dalej?
[…]