RT „Jedność małżeńska a finanse” Łącko, 18-24.07.2011 – świadectwo Kasi i Jarka

Boża ekonomia

Nie ma przypadków, wszystko jest cząstką Bożych planów wobec nas, rodziny, wspólnoty… Pewnie wielu z Was tego doświadczyło. Dzielimy się dziś z Wami naszymi przeżyciami po rekolekcjach w Łącku koło Jarosławca.

Jesienią ubiegłego roku wpadł nam w ręce „List DK nr 119”. Część „Znaki czasu” była poświęcona finansom małżeńskim. Czytanie rozpoczął Jarek, kilka dni namawiał mnie na zapoznanie się z tekstami. Widziałam, jak bardzo był przejęty. Przed wyjściem do pracy zostawiał pismo na otwartej stronie i gorąco prosił, abym w końcu znalazła chwilę na przeczytanie. Po lekturze rzeczywiście zrozumiałam jego poruszenie. Uderzyło mnie zwłaszcza świadectwo Agnieszki i Maćka, a ich tytułowa „chuda krowa” „przemówiła” najbardziej. Oboje opowiadali, jak zrozumieli, że są jedynie zarządcami, a nie właścicielami majątku, co pomogło uporządkować sferę finansów w ich domu. Jeszcze niepewnie, ale zaczęło do nas docierać, że jest to droga, której szukaliśmy przez całe 18 lat wspólnego życia. Podejmowaliśmy wcześniej nieśmiałe próby wprowadzenia ładu w wydatkach, ale konsekwentne działania odkładaliśmy w bliżej nieokreśloną przyszłość. Teraz wiemy, że brakowało najważniejszego – całkowitego zawierzenia Panu, tak aby Boża ekonomia miała sens.

Jakiś czas później szukaliśmy miejsca, gdzie możemy pojechać na wakacyjne rekolekcje – bez wahania wybraliśmy Łącko, gdzie Ela i Mirek Wrotek podjęli się prowadzenia pionierskich rekolekcji tematycznych „Jedność małżeńska a finanse” opartych na treściach Edukacji Finansowej Crown. Dla nas rekolekcje rozpoczęły się jeszcze w marcu, ponieważ zgodnie ze wskazówkami prowadzących, zaczęliśmy „generalne porządki”. Przez kolejne miesiące zbieraliśmy paragony potwierdzające wydatki, co pozwoliło nam ocenić, ile tak naprawdę wydajemy na opłaty, żywność, środki czystości czy ubrania, ponieważ do tej pory nie było to istotne. Z miesiąca na miesiąc przekonywaliśmy się, że nie wszystkie wydatki były „potrzebą”, część z nich to tylko „zachcianki”… A przecież do tej pory ciągle wydawało nam się, że nie stać nas na oszczędzanie (mamy kredyt na dom), a dziesiąta część naszych zarobków przeznaczana na „dzieło Kościoła”? To przecież za dużo, nie damy rady… Może kiedyś… No właśnie, znowu pojawiało się „kiedyś”.

Z pełną głową pytań w końcu dojechaliśmy do Łącka. Pierwsze zaskoczenie, ale i potwierdzenie słuszności wyjazdu to fakt, iż trafiliśmy do kręgu animowanego przez… Agnieszkę i Maćka, czyli ludzi, których świadectwo z „Listu” tak nas wcześniej poruszyło! Przez następne dni poznawaliśmy zasady Bożej ekonomii, opartej na biblijnej zasadzie, że jesteśmy jedynie szafarzami (zarządcami) majątku – Bożej własności, którym opiekujemy się tu, na ziemi. Dlatego tak istotne było poznawanie zasad mądrego wydawania pieniędzy i jednocześnie dawania oraz dlaczego powinniśmy oszczędzać i unikać długów. „Kto daje i oszczędza, dwa razy oszczędza”, usłyszeliśmy. Nie chcemy, aby pieniądze rywalizowały z Bogiem o pierwsze miejsce w naszym życiu.

Teraz już wiemy, że dzielenie się jest radością, której chcemy nauczyć nasze trzy córki, a rozsądne zarządzanie nie tylko porządkuje finanse w domu, ale wprowadza ład między nami małżonkami i harmonię w rodzinie. Dziś żyjemy zasadami Bożej ekonomii, czujemy spokój, zniknął lęk i poczucie niepewności: czy wystarczy? czy damy radę? Mamy pewność, że tak, bo zaufaliśmy. Zachęcamy Was do zrobienia „finansowych porządków”!

Jesteśmy ogromnie wdzięczni prowadzącym, zwłaszcza Ks. Leszkowi oraz Eli i Mirkowi. Kochani, Wasz trud w przygotowanie całego dzieła rekolekcji był ogromny – perfekcyjne przygotowanie treści formacyjnych przy bardzo rozsądnym zagospodarowaniu czasu naszym dzieciom pozwoliło nam poznawać, chłonąć i przeżywać, dziękujemy. To był dla wszystkich bardzo intensywny czas, którego owoce będziemy zbierać przez kolejne tygodnie, miesiące i lata. Chociaż ostatni dzień był dla wszystkich naznaczony cierpieniem i bólem, wierzymy, że to wola Pana. I z tą wiarą, umocnieni rozpoczynamy kolejny rok pracy.

Kasia i Jarek
Archidiecezja Krakowska